Waldemar Fornalik (trener Ruchu Chorzów)
Przede wszystkim gratuluje drużynie dobrego występu. Duża dyscyplina, zaangażowanie, a przy tym potrafiliśmy zagrozić bramce Lechii. Strzeliliśmy dwie bramki, które dały nam trzy bardzo cenne punkty. Jak mówiłem na konferencji przedmeczowej, będziemy walczyć o punkty w każdym meczu bez względu czy to Legia czy Lechia i to się sprawdziło. Ktoś powie, że Lechia na wyjezdach gra słabo, ale gra się tak jak przeciwnik pozwala. Postawiliśmy rywalowi trudne warunki i dzięki temu trzy punkty zostają w Chorzowie. To był jeden z lepszych spotkań w tym sezonie w naszym wykonaniu. Mamy bardzo młodą drużynę, można powiedzieć młodzieżową i cieszę się, że w końcu chłopaki ustabilizowali formę. To wszystko zasługa zaangażowania na treningu, zawsze powtarzam, jeśli piłkarze będą trzymać się narzuconego rygoru i chcą współpracować, wówczas efekty przyjdą same.
Piotr Nowak (trener Lechia Gdańsk)
Pierwszą połowę zagraliśmy w miarę dobrze. Brakowało trochę gry skrzydłami z naszej strony. W drugiej połowie po tej wyrównującej bramce z naszej strony nastąpiło pewne rozprężenie, które nie może nam się zdarzyć. Można powiedzieć sami strzeliliśmy sobie obie bramki. Uczulałem na to zawodników, że musimy być skoncentrowani, trzeba czytać grę, a niepotrzebnie nadziewaliśmy się na kontry, nasza niefrasobliwość doprowadziła do tego, że straciliśmy tak cenne trzy punkty.
Patryk Lipski (pomocnik Ruchu Chorzów)
Wiedzieliśmy, że musimy zagrać podobnie jak z Legią Warszawa czyli cofnąć się, czekać na swoją okazję, ale przy tym być dłużej w posiadaniu piłki. Zdołaliśmy strzelić dwie bramki z czego się bardzo cieszę. Główny cel pozostaje bez zmian czyli utrzymanie i jeśli dalej będziemy tak grać to jesteśmy w stanie to zrobić. Na pewno statystyki indywidualne schodzą na bok, my gramy o punkty dla drużyny. W defensywie zagraliśmy dobrze, niepotrzebnie stracony gol po kontrataku zwłaszcza, że wiedzieliśmy jak gra Lechia w tym elemencie. Najważniejsze, że to my strzeliliśmy jedną bramkę więcej. W zeszłym roku bywało tak, że zdobywaliśmy trzy bramki, a traciliśmy cztery i przegrywaliśmy.
Michał Helik (obrońca Ruchu Chorzów)
Pokazaliśmy to, że stracona bramka nas nie podłamała i byliśmy w stanie strzelić kolejną, która dała nam trzy punkty. Minusowe punkty bardzo nam przeszkodziły i choć nie ma teraz co tego rozpatrywać to gdyby zostało na naszym koncie to co wywalczyliśmy na boisku, śmiało moglibyśmy walczyć o grupę mistrzowską! Walczymy dalej i chcemy utrzymać się w ekstraklasie.
Napisz komentarz
Komentarze