Sobotni ligowy pojedynek tych zespołów wygrał CLEAREX 5:1, ale w środę to nie miało żadnego znaczenia.To był nowy mecz, inne rozgrywki i… znów byliśmy zdecydowanie lepsi od mistrza Polski..
Zaczęliśmy dość szczęśliwie, bo od samobójczego gola gości w zupełnie niegroźnej sytuacji. Potem mieliśmy kilka dobrych akcji, którym jednak zabrakło skutecznego finału. Z drugiej strony boiska Bartłomiej Krzywicki też miał parę interwencji. Sprzyjało mu szczęście . Raz goście trafili w słupek, potem nasz bramkarz złapał piłkę, kiedy odbiła się od obu słupków. W 15 minucie rywale wycofali na krótko bramkarza, od razu się pogubili i Mikołaj Zastawnik podwyższył z zimną krwią prowadzenie.
Scenariusz drugiej połowy był łatwy do przewidzenia. Zespół ze Zduńskiej Woli próbował odrobić straty, my czekaliśmy na kontry. Wiele z nich było świetnych i mogło przynieść zmianę wyniku. Sam na sam z bramkarzem był na przykład Piotr Łopuch. Wreszcie po jednaj z takich akcji sfaulowany został Tomasz Golly. Rzut wolny dokładnie rozegrał Wadim Iwanow, a Mateusz Omylak spokojnie trafił do siatki.
W końcówce Gatta znów wycofała bramkarza. Niewiele to gościom dało. Graliśmy pressingiem, nie pozwaliliśmy gościom na wiele. w 37 minucie wyszliśmy z kolejną szybką akcją, Łopuch wyłożył piłkę Omylakowi, który ustalił wynik.
Rewanż jest zaplanowany na 19 kwietnia. Na pewno kwestia awansu do finału nie jest rozstrzygnięta, ale CLEAREX zrobił krok w kierunku gry o trofeum.
A w sobotę wracamy do ligi i w Gliwicach zagramy z Piastem.
CLEAREX: Bartłomiej Krzywicki – Szymon Łuszczek, Mikołaj Zastawnik, Wadim Iwanow, Mariusz Seget – Robert Gładczak, Mateusz Omylak, Piotr Łopuch, Tomasz Lutecki oraz Daniel Wojtyna, Tomasz Golly,
źródło: clearex-chorzow.pl
Napisz komentarz
Komentarze