Zawodnicy Ruchu Chorzów nie pojawili się na zaplanowanym czwartkowym treningu. Miała to być forma protestu przeciwko opóźnieniom w wypłatach.
- Potwierdzam, że w czwartek, 6 kwietnia, piłkarze pierwszej drużyny Ruchu Chorzów nie wyszli na jeden z dwóch zaplanowanych na ten dzień treningów. Zdarzenie miało charakter incydentalny, pozostaje bez wpływu na aktualną sytuację klubu. Następnego dnia (piątek, 7 kwietnia ) zajęcia szkoleniowe przebiegały już zgodnie z harmonogramem. Zdarzenie jest efektem działań poprzednich kilku zarządów Spółki, i dowodzi jak bardzo zostało nadszarpnięte zaufanie do klubu, do słów i działań władz Spółki. Mimo, że zawodnikom wiadomo było, że część zaległości zostanie zapłacona 7 kwietnia, nie dali wiary zapewnieniom i nie byli skłonni powstrzymać się od tej formy protestu.
Obecny Zarząd Ruchu Chorzów S.A. deklaruje, że robi wszystko by naprawić zastaną sytuację organizacyjną i finansową Spółki, a właściwe traktowanie wszystkich pracowników, w tym piłkarzy, jest jednym z jego priorytetów. Dla obecnie zarządzających jest oczywiste, że terminowe wynagradzanie pracowników jest obowiązkiem pracodawcy, jednocześnie jednak zwracamy uwagę, że obecne opóźnienia, w najmniejszym stopniu nie zostały przez nas zawinione. Zdarzenie dowodzi, że kolejnym ważnym zadaniem stojącym przez obecnymi władzami Spółki jest przywrócenie Spółce wiarygodności i odbudowa relacji międzyludzkich - mówi Witold Jajszczok, rzecznik prasowy klubu z Cichej.
Napisz komentarz
Komentarze