Jesienią Korona okazała się dla podopiecznych Waldemara Fornalika bardzo szczęśliwym rywalem. Ruch wygrał wtedy aż 4:0. Czy uda się powtórzyć ten wyczyn i wygrać po raz drugi? Nie będzie to łatwezadanie. Podopieczni Macieja Bartoszka będą faworytem tego pojedynku. Mają 5 punktów przewagi nad „Niebieskimi”, od górnej ósemki dzieli ich zaledwie jedno oczko. W przypadku zwycięstwa mogą awansować nawet na 6 miejsce. Ostatnio grają w kratkę, po zwycięstwie przychodzi porażka. W poprzedniej kolejce ulegli Śląskowi Wrocław 0:3. Kielczanie są jednak zabójczy na własnym terenie, gdzie wygrali ostatnie 6 spotkań. Przed własną publicznością grają odważnie, ofensywnie. To może być jednak woda na młyn dla lubiących szybkie kontry „Niebieskich”.
Ruch przystępuje do meczu z kielczanami po zremisowanych bezrbamkowo derbach Śląska. W meczu z Piastem to „Niebiescy” mieli więcej okazji do zdobycia bramki, jednak zabrakło skuteczności. Trener Waldemar Fornalik pryznał, że czuł po meczu spory niedosyt. – Trener Wdowczyk czuje niedosyt i ja również. Mimo wszystko uważam, że my powinniśmy czuć większy niedosyt. Jako pierwsi stworzyliśmy sobie klarowne okazje. Wiadomo, że jeśli mecz się otwiera, to trudniej później rywalom gonić wynik. Komentarze na temat tego spotkania były różne, Uważam jednak, że był to solidny mecz w naszym wykonaniu, głównie jeśli chodzi o realizację założeń taktycznych. To były derby, trudno się spodziewać, że to będzie rollercoaster, że sytuacji będzie bez liku i padnie wiele goli. Z jednej strony czujemy niedosyt, ale z drugiej cieszy nas podtrzymanie serii bez porażki – stwierdził szkoleniowiec Ruchu. Wspomniana przez niego seria trwa już od 22 kolejki. Zaczęło się od niespodziewanego zwycięstwa na Łazienkowskiej z Legią, a potem przyszły kolejne trzy triumfy i dwa remisy. Co ważne, nasz zespół stracił w tym czasie zaledwie 2 gole. Do tej pory krytykowana obrona stała się filarem sukcesów. W Kielcach utrzymanie wysokiego poziomu w grze defensywnej może okazać się kluczem do sukcesu.
Wydaje się, że w przypadku porażki szanse na grę Ruchu w grupie mistrzowskiej pozostaną czysto iluzoryczne. Trener Fornalik uważa jednak, że nie ma potrzeby zaprzątania sobie głowy myślami o awansie do górnej ósemki. – Wydaje mi się, że za dużo w ostatnich dniach mówi się na ten temat. Niepotrzebnie eksponuje się nagrodę za awans do grupy mistrzowskiej. Zawodnicy są świadomi i robią wszystko, aby się tam znaleźć. Po odjęciu nam czterech punktów wszyscy liczyli na to, że zdobędziemy tyle „oczek”, by w rundzie finałowej w dolnej ósemce mieć realne szanse na utrzymanie. Dzisiaj, w kontekście górnej części tabeli, sytuacja jest trudna, ale dopóki są matematyczne szanse, to wszystko się może wydarzyć. Nie zawracamy sobie jednak tym głowy, teraz najważniejszy jest mecz z Koroną – podkreślił „King”.
To może być punkt zwrotny sezonu. Ci, którzy pamiętają w jakiej sytuacji byli „Niebiescy” przed startem rundy, przecierają teraz oczy ze zdumienia. Szanse na awans do górnej ósemki nie są duże, ale ważne, że podopieczni Waldemara Fornalika pozostają w grze. W przypadku zwycięstwa w Kielcach, mogą tracić tylko trzy punkty do Pogoni Szczecin, z którą w następnej kolejce zagrają przy Cichej. Nikt nie oczekiwał od naszego zespołu awansu za wszelką cenę. Do niedawna wydawało się to wręcz szaleństwem. Teraz jednak sytuacja się zmienia, a największym atutem chorzowian jest to, że nie mają nic do stracenia, za to wiele do zyskania.
Źródło: Waldemar Kaim, www.ruchchorzow.com.pl
Napisz komentarz
Komentarze