Wynik pierwszego spotkania ustawił przebieg rewanżu. Gospodarze od początku starali się jak najszybciej odrobić straty. A my czekaliśmy na wyprowadzenie skutecznej kontry. I udało się w 6 minucie. Mikołaj Zastawnik „uruchomił” Wadima Iwanowa, a ten pewnie wykorzystał okazję.
Potem sytuacje podbramkowe stworzyły obie drużyny. U nas pewnie spisywał się Bartłomiej Krzywicki. W 14 minucie Zastawnik z zimną krwią wykorzystał pojedynek sam na sam z golkiperem mistrza Polski. Chwilę później podobną okazję miał Mateusz Omylak, bez efektu. W odpowiedzi rywale trafili w słupek, kilka razy obronną ręką (i nogą) wyszedł z opresji Krzywicki.
W 18 minucie po rozegraniu Iwanowa z rzutu rożnego przytomnie zachował się Tomasz Golly i prowadziliśmy 3:0. Wydawało się, że jest po wszystkim. Tymczasem końcówka pierwszej połowy była nerwowa. Gatta po wycofaniu bramkarza zdobyła bramkę, a po chwili drugą z karnego. Tak zostało do przerwy.
W drugiej części gospodarze nadal grali z lotnym bramkarzem. Ale bramkę pierwszy strzelił CLEAREX. Golly pewnie wykorzystał rzut karny.
Od tego momentu do końca trwał atak Gatty. Przyniósł on gospodarzom trzy gole i strzał w poprzeczkę. My też mieliśmy sporo możliwości do zmiany wyniku. Skończyło się nikłą porażką, dająca awans.
W przekroju dwóch półfinałowych spotkań CLEAREX był jednak wyraźnie lepszy od wciąż urzędującego mistrza Polski i zagra w finałowym dwumeczu. W finałowym dwumeczu Pucharu Polski z Rekordem Bielsko – Biała, który też w środę wywalczył awans do decydującego starcia. Mecze odbędą się na przełomie kwietnia i maja.
Gatta Active Zduńska Wola -Clearex Chorzów 5:4 (2:3)
CLEAREX: Bartłomiej Krzywicki – Szymon Łuszczek, Mikołaj Zastawnik, Tomasz Golly, Wadim Iwanow – Piotr Łopuch, Tomasz Lutecki, Mateusz Omylak, Robert Gładczak oraz Robert Świtoń.
źródło: clearex-chorzow.pl/
Napisz komentarz
Komentarze