Sobotnie spotkanie w Płocku to nie tylko 1 z 7 spotkań grupy spadkowej, ale również debiut w roli trenera - Krzysztofa Warzychy. - Nie jesteśmy gorsi od drużyn, którymi będziemy walczyć o utrzymanie. Nie zasługujemy na spadek - mówił na pierwszej konferencji prasowej wychowanek Ruchu Chorzów. - Myślę, że tzw. efekt nowej miotły może tutaj zadziałać, może być pozytywnym bodźcem dla drużyny. Wszyscy mają teraz czystą kartę i takie same szanse - dodał nowy asystent, Wojciech Grzyb.
Początek spotkania był dość nudne, a rozkręciło się dopiero po 20 minutach. To gospodarze częściej byli w posiadaniu piłki i to oni stwarzali sobie sytuacje bramkowe. W 23. minucie niemal stu procentową akcję zmarnował - Mateusz Piątkowski. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłka trafiła wprost na głowę Piątkowskiego, który z odległości pięciu metrów nie trafił do bramki. W odpowiedzi Bartosz Nowak ładnie został wypuszczony przez Jarosława Niezgodę, jednak jego strzał pewnie złapał Mateusz Kryczka. Z dystansu groźnie uderzał Dominik Furman, a w słupek po strzale głową trafił Jose Kante.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo źle dla podopiecznych Warzychy i już w 50. minucie po zagraniu ręką w polu karnym przez Martina Konczkowskiego arbiter Paweł Raczkowski podyktował rzut karny. Tego pewnie na bramkę zamienił Kante i mieliśmy 1:0 dla gospodarzy. "Niebiescy" pomimo straconej bramki nie przeszli do zmasowanego ataku i to gospodarze wciąż prowadzili grę stwarzając sobie kolejne okazje do strzelenia bramk. W 57. minucie Kamil Sylwestrzak strzelał z dystansu, jednak niznacznie chybił. W 63. minucie mogło być już 2:0 dla Wisły, jednak fatalnie pomylił się Piotr Wlazło, który 8 minut wcześniej zastąpił na boisku Piątkowskiego. Duet Warzycha-Grzyb zdecydował się na zmiany i w miejsce mało widocznego dziś Jarosława Niezgody pojawił się Jakub Arak, a chwilę później Michał Walski zastąpił Michała Koja. Zmiany te okazały się być strzałem w dziesiątkę i już w 75. minucie po fantastycznym strzale sprzed pola karnego bramkę zdobył Arak.
Chwila nieuwagi i kolejna ręką w polu karnym w wykonaniu Konczkowskiego po której sędzia dyktuje rzut karny. Tym razem znakomicie broni Libor Hrdlicka i wciąż mamy remis 1:1. Do końca spotkanie nie oglądaliśmy już wielu okazji do zdobycia bramek i pierwszy mecz w grupie spadkowej "Niebiescy" zakończyli z podziałem punktów.
Wisła Płock - Ruch Chorzów 1:1 (0:0)
Wisła: Kryczka - Stefańczyk, Byrtek, Szymiński, Sylwestrzak - Kun ('62 Reca), Rogalski ('79 Ilijew), Furman, Kante - Merebaszwili, Piątkowski ('55 Wlazło)
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Koj ('69 Walski) - Przybecki ('90 Trojak), Surma, Kowalczyk, Nowak, Moneta - Niezgoda (59' Arak)
Napisz komentarz
Komentarze