Dla obu zespołów stawka spotkania była niezwykle wysoka. Zwycięzca mógł nie tylko solidnie podreperować dorobek punktowy, ale także opuścić strefę spadkową, a przegrany ugrzązł by w niej na dobre. Lepiej w mecz weszli gospodarze. Na początku ich przewaga była jedynie optyczna, ale z czasem zaczęli też zagrażać bramce strzeżonej przez Libora Hrdlickę. Ostrzeżeniem było uderzenie z dystansu Sito Riery, które nieznacznie minęło słupek. Kilka chwil później wrocławianie cieszyli się z prowadzenia. Precyzyjne dośrodkowanie w pole karne strzałem głową na gola zamienił Kamil Biliński. „Niebiescy” w początkowych fragmentach grali nerwowo, niedokładnie, notowali wiele strat i nie przypominali drużyny, która tydzień temu wręcz gniotła przy Cichej wyżej notowaną ekipę Zagłębia Lubin. Miejscowi grali agresywnie w defensywie, a gdy byli w posiadaniu piłki rozgrywali ją swobodnie na połowie Ruchu. W efekcie chorzowianie w pierwszej połowie zdołali oddać tylko dwa strzały na bramkę.
Po przerwie „Niebiescy” musieli zdecydowanie ruszyć do ataku. W tym celu trener Krzysztof Warzycha posłał do boju drugiego napastnika, Jarosława Niezgodę, który zastąpił Macieja Urbańczyka. Ruch miał mocniej zaatakować, a tymczasem szybko stracił aż trzy kolejne gole i to w zaledwie 6 minut… Najpierw po swobodnej wymianie podań w okolicach naszego pola karnego na strzał zdecydował się Aleksandar Kovacević. Jego uderzenie odbił Hrdlicka, ale ze skuteczną dobitką pospieszył Riota Morioka. Po chwili podanie z prawej strony na trzecią bramkę zamienił sprytnym strzałem Biliński. Następnie po rzucie rożnym na raty naszego bramkarza pokonał Piotr Celeban.
Po tej serii ciosów „Niebiescy” nie zdołali się już podnieść. Co prawda zanotowali jeden zryw, kiedy w krótkim odstępie czasu dobre okazje mieli Jakub Arak i Bartosz Nowak, jednak na boisku wciąż dominowali gospodarze, którzy podwyższyli jeszcze swoje prowadzenie. W 71. minucie hat-tricka skompletował Biliński, a 10 minut później po swobodnym „wjechaniu” w pole karne wynik ustalił Morioka.
„Niebiescy” doznali dziś bardzo bolesnej porażki, jednak po tym ciosie trzeba jak najszybciej się podnieść. Do rozegrania zostały jeszcze 4 kolejki, szanse na utrzymanie w dalszym ciągu są duże. Potrzebne są jednak zwycięstwa. Najbliższa okazja do rehabilitacji już we wtorek na Cichej w meczu derbowym z Piastem Gliwice. To spotkanie trzeba już będzie wygrać!
Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów 6:0 (1:0)
Bramki: Biliński 17min, 54min,, 71min, Morioka 50min, 82min, Celeban 56min
Śląsk: Pawełek – Dankowski, Celeban, Pawelec, Lewandowski (72 Augusto) – Madej (66 Engels), Kovacević (76 Łyszczarz), Riera, Morioka, Pich – Biliński; trener: Jan Urban.
Rezerwowi: Budzyński, Zieliński, Stjepanović, Zwoliński.
Ruch: Hrdlicka – Konczkowski, Grodzicki, Helik, Kowalczyk (60 Oleksy) – Surma, Urbańczyk (46 Niezgoda) – Przybecki, Nowak, Moneta – Arak (82 Trojak); trener: Krzysztof Warzycha.
Rezerwowi: Lech, Cichocki, Walski, Visnakovs.
Żółta kartka: Lewandowski – Trojak
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 6 685.
Napisz komentarz
Komentarze