Piłkarze Ruchu przystąpili do dzisiejszego meczu niezwykle skoncentrowani i dobrze zorganizowani w grze defensywnej. Taktyką obraną przez trenera Krzysztofa Warzychę na pierwszy kwadrans derbowego pojedynku, było przede wszystkim niedopuszczenie do przeprowadzenia niebezpiecznych akcji pod własną bramką. Chorzowianie ostrożnie prowadzili grę, szukając swoich szans w ataku pozycyjnym lub grze z kontrataku. Brakowało jednak przebłysku któregoś z graczy, co pozwoliłby na poważne zagrożenie rywalom.
Pierwszą próbę gospodarze przeprowadzili w 7. minucie meczu. Bartosz Nowak zagrał na skrzydło do Łukasza Monety. Ten zdecydował się na uderzenie z ostrego konta, ale minimalnie chybił. Kolejną próbę, nieco ponad 5 minut później, podjął Walski, który strzelał z dystansu. Chorzowianie musieli jednak zadowolić się tylko rzutem rożnym. W 19. minucie odpowiedzieli piłkarze Piasta. Herbert popisał się potężnym uderzeniem z dystansu, ale piłka opuściła boisko tuż obok lewego słupka bramki strzeżonej przez Libora Hrdlickę.
W 28. minucie Łukasz Moneta kąśliwie wrzucił w pole karne. Piąstkował Jakub Szmatuła, a piłka spadła wprost pod nogi Miłosza Trojaka. Pomocnik Ruchu uderzył, ale w sam środek bramki. Kilka minut później, za brzydki faul na Jakubie Araku, żółtą kartkę obejrzał Aleksandar Sedlar. W 43. minucie piłkarze Piasta ponownie doszli do głosu. Wrzucał Gerard Badia, do piłki dopadł Maciej Jankowski, lecz uderzył wprost w bramkarza „Niebieskich”. W końcówce bramkę do szatni chciał zdobyć Łukasz Moneta. Piłka po jego strzale poszybowała jednak obok słupka. Obydwie drużyny schodziły do szatni bez dorobku bramkowego.
Drugą odsłonę meczu lepiej rozpoczęli goście, którzy raz po raz usiłowali zagrozić bramce Libora Hrdlicki. Nie potrafili jednak zmusić do wysiłku bramkarza Ruchu. Z czasem ataki gości stawały się coraz odważniejsze, a chorzowianie ograniczyli się do nieudolnych kontrataków. Po niespełna 20 minutach bezbarwnej gry Ruchu w drugiej połowie, na boisku zameldował się Miłosz Przybecki, który zastąpił Michała Walskiego. W 68. Krzysztof Warzycha zdecydował się na kolejną zmianę. Jarosław Niezgoda wszedł w miejsce Jakuba Araka. Wówczas gra Ruchu na krótki czas wyraźnie się ożywiła.
W 69. minucie arbiter podyktował rzut wolny po faulu na przebywającym na boisku, zaledwie od kilkunastu sekund, Niezgodzie. Do piłki podszedł Łukasz Moneta i posłał wysoką piłkę w pole karne. Futbolówka spadła jednak obok słupka i opuściła bosiko. Jak się okazało, krótki zryw chorzowian, na nic się zdał. W 73. minucie samobójcze trafienie zaliczył Paweł Oleksy, a dwie minuty później podwyższył Badia, uderzając mocno przy słupku i nie dając szans na obronę bramkarzowi gospodarzy.
Te trafienia całkowicie podcięły skrzydła piłkarzom Ruchu, którzy do końca spotkania nie potrafili już zdobyć bramki kontaktowej przeciwko ekipie z Gliwic. Wiatru w żagle nabrał natomiast Piast, który w 88. minucie, po strzale głową Herberta, podwyższył na 0:3. To, że Ruch pożegna się z Ekstraklasą staje się coraz bardziej prawdopodobne. Do rozegrania wciąż zostały trzy kolejki, jednak dzisiejszy mecz mocno oddalił "Niebieskich" od celu postawionego przed rozpoczęciem przez nich rywalizacji w grupie spadkowej.
Ruch Chorzów 0:3 Piast Gliwice (0:0)
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Kowalczyk, Oleksy - Walski, Trojak, Urbańczyk, Nowak, Moneta - Arak.
Rezerwowi: Miszczuk, Helik, Koj, Przybecki, Surma, Niezgoda, Visnakovs.
Trener: Krzysztof Warzycha
Piast: Szmatuła - Pietrowski, Sedlar, Hebert, Mójta - Badia, Korun, Murawski, Jankowski, Zivec - Papadopulos.
Rezerwowi: Rusov, Masłowski, Sekulski, Mokwa, Mraz, Gojko, Dziczek.
Trener: Dariusz Wdowczyk
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 6437
Napisz komentarz
Komentarze