Na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu 2016/2017, sytuacja "Niebieskich" była bardzo trudna. Ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 17 punktów i cztery punkty straty do 6. miejsca w grupie spadkowej. Sytuacja ta spowodowała, że nie wszystko było w nogach Ruchu Chorzów bowiem musieli również liczyć na korzystne rozstrzygnięcie w meczu Górnika Łęczna z Zagłębiem Lubin.
W sobotę "Niebiescy" na wyjeździe zmierzyli się z Arką Gdynia. Początek spotkania wręcz wymarzony dla chorzowian. W 5. minucie meczu kontratak w wykonaniu podopiecznych Krzysztofa Warzychy zakończył się bramką. Jarosław Niezgoda znakomicie wycofał piłkę do Łukasza Monety, a ten wykończył bramkę i wyprowadził "Niebieskich" na prowadzenie. Gospodarze wyrównać mogli już cztery minuty później, kiedy to Rafała Siemaszko trafił w słupek bramki strzeżonej przez Libora Hrdlickę. Do kuriozalnej sytuacji doszło w 24. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z prawej strony i główki w polu karnym do piłki doszedł Siemaszko i ręką skierował piłkę do bramki Ruchu Chorzów. W pierwszych 45 minutach podopieczni Krzysztofa Warzychy oddali jeszcze jeden groźny strzał, jednak Bartosz Nowak minimalnie chybił.
Znając wynik w Łęcznej, gdzie Górnik remisował z Lubinem obie drużyny wyszły niezwykle zmotytowane do zdobycia zwycięskiej bramki. Grożny w tym spotkaniu Siemaszko tym razem z półobrotu strzela obok słupka, a po chwili Dariusz Formella w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Hrdlicki. Chorzowianie szukali również swoich sytuacji. Nad poprzeczką uderzył Maciej Urbańczyk...i to byłoby na tyle w tej części spotkania. Kolejną sytuację sam na sam mieli piłkarze Arki Gdynia, a Hrdlicka tym razem był górą w starciu z Mateuszem Szwochem. W 70. minucie w miejsce Niezgody pojawił się Jakub Arak, a pod koniec meczu obok niego w ataku pojawił się Eduard Visnakovs. Wcześniej bo w 77. minucie spotkania ponownie Hrdlicka ratuje dogodną sytuację dla Arki. Ostatnie minut to prawdziwy szturm na bramkę gospodarzy. Dwukrotnie strzały Monety bronił Pavels Steinbors, a podczas wykonywanego rzutu rożnego w polu karnym rywali pojawił się Hrdlicka, jednak to nic korzystnego nie przyniosło. Ostatecznie po 90 minutach "Niebiescy" zremisowali 1:1, a wynik ten oznacza spadek do I ligi...
18 strzałów z obu stron, dobre tempo spotkania, jednak ten obraz nie "zmazuje" plamy z ostatnich spotkań, który doprowadził do ostatecznego spadku "Niebieskich" z Lotto Ekstraklasy.
Arka Gdynia - Ruch Chorzów 1:1 (1:1)
Bramki: Siemaszko 24' - Moneta 4'
Skład Arki: Steinbors - Socha, Sobieraj, Marcjanik, Warcholak, Sołdecki, Sambea, Szwoch, Da Silva ('60 Zarandia, '70 Abbott), Formella ('77 Bożok), Siemaszko.
Skład Ruchu: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Koj ('72 Oleksy) - Przybecki, Surma, Urbańczyk ('85 Visnakovs), Nowak, Moneta - Niezgoda ('70 Arak).
Napisz komentarz
Komentarze