Jeden Siemaszko stracił dwa kluby
- Przeżyłem wielu sędziów w mojej karierze, ale nie przeżyłem jeszcze takiego sezonu, tylu pomyłek sędziowskich co było teraz na wiosnę. Jeden Siemaszko strącił dwa kluby - i Górnika i Ruch. Gdyby „Niebiescy” wygrali z Arką, to dziś mielibyśmy tu świetne widowisko, bo obydwie drużyny walczyłyby o swój byt w Ekstraklasie. Wygląda mi na to, że pan Przesmycki nie daje sobie rady z sędziami. Dwa czy trzy lata temu oni byli jeszcze dobrzy. Teraz są coraz gorsi. Sędzia, który skandalicznie sędziował nasz mecz z Wisłą Płock zostaje nagrodzony i w następnej kolejce prowadzi mecz na topie. Nie rozumiem tego. Trzeba się zastanowić, czy zmiana prezesa nie poprawi sędziowania – mówił Franciszek Smuda, trener Górnika Łęczna.
Chcemy szybko wrócić do Ekstraklasy
- Nie chcę podsumowywać okresu mojej pracy, bo był za krótki. Przyjdzie czas na ocenę mojej roboty w przyszłym sezonie. Musimy przyjąć słowa krytyki jakie na nas spadają. W pierwszej połowie meczu mogłoby się wydawać, że mamy grę pod kontrolą, a przegrywaliśmy 0:2. Padło dziś kilka ostrych słów i może w końcu uspokoi to tych, którzy mówili przez ostatnie dni, że trzeba wpaść do szatni i rzucać mięsem. W przerwie powiedziałem chłopakom, że musimy pokazać więcej boiskowej walki. Gra się jako tako układała, ale brakowało zadziorności, walki i odrobiny egoizmu w grze ofensywnej. Chłopakom na pewno trzeba pogratulować za tę drugą połowę – mówił Krzysztof Warzycha. - Czuję żal, że drużyna spada z Ekstraklasy po raz czwarty w historii. Sprawiliśmy zawód zarówno samym sobie, jak i kibicom. Chorzowscy fani kochają ten klub i jest to dla nic bardzo przykra sprawa. Takie jest jednak życie, raz jest lepiej, raz gorzej. Postaramy się zrobić wszystko, by jak najszybciej wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej – dodawał trener Ruchu.
Napisz komentarz
Komentarze