Śledztwo ws. wczorajszego wypadku, do którego doszło na autostradzie A16, prowadzi francuska prokuratura. Ofiarą zdarzenia jest prawdopodobnie 52-letni mieszkaniec Chorzowa, który współpracował z firmą spedycyjną z Jarosławia. By to potwierdzić konieczne będzie jednak przeprowadzenie sekcji zwłok. Mimo to chorzowscy radni już dziś zadeklarowali pomoc rodzinie kierowcy.
- To smutna dla nas wiadomość. Zaręczam rodzinę kierowcy, że miasto ze swojej strony zapewni opiekę, jeżeli ta będzie potrzebna – powiedział na samym początku obrad Waldemar Kołodziej, wiceprzewodniczący rady miasta.
Za śmierć chorzowianina odpowiada prawdopodobnie pięciu imigrantów pochodzących z Erytrei, Etiopii i Afganistanu, którzy umieścili na autostradzie pnie drzew. Przed ustawioną przez nich blokadą gwałtownie zahamowały trzy TIR-y. Kierowca samochodu dostawczego uderzył w ciężarówkę, a chwilę później kierowany przez niego pojazd stanął w płomieniach. Mężczyzna zginął na miejscu.
Zatrzymanym imigrantom zostały postawione zarzuty spowodowania śmierci. Nie wszyscy mogli zostać umieszczeni w areszcie śledczym. Dwóch z nich nie posiadało przy sobie dokumentów tożsamości i prawdopodobnie nie ukończyło jeszcze 18 roku życia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyźni postawili blokadę, by wskoczyć na hamujące TIR-y i przedostać się do Wielkiej Brytanii poprzez kanał La Manche.
Fot.: AFP East News
Napisz komentarz
Komentarze