Juniorzy „Niebieskich” mogli się poczuć jak zawodnicy pierwszego zespołu. Wszystko za sprawą kibiców, którzy licznie stawili się na Cichej, by dopingować swoją drużynę w tym niesamowicie ważnym pojedynku. Atmosfera finału była mocno wyczuwalna.
Spotkanie rozpoczęło się spokojnie. Obie drużyny zdawały sobie sprawę z wagi meczu i nie chciały ryzykować. W 12 minucie „Niebieskim” udało się jednak wyprowadzić pierwszy szybki atak i od razu zakończył on się golem. Z lewej strony uderzył Mateusz Winciersz, a bramkarz odbił piłkę wprost pod nogi Dawida Wacha, który bez problemu wpakował ją do siatki. Chorzowianie chcieli pójść za ciosem, ale ciężko było im przebić się przez obronę Lecha. Po czasie poznaniacy doszli do siebie i coraz częściej pojawiali się w polu karnym gospodarzy. W 24 minucie kapitalną, indywidualną akcją popisał się Jakub Karbownik.
Najpierw ładnym zwodem wymanewrował obrońcę „Niebieskich”, a potem strzałem w samo okienko nie dał szans bramkarzowi. Mieliśmy remis 1:1. W kontekście rewanżu w Poznaniu stracona na własnym terenie bramka bolała podwójnie. Niestety kilka minut później było już 2:1 dla „Kolejorza”. Eryk Kryk uderzył z rzutu wolnego w krótki słupek. Strzał okazał się na tyle zaskakujący dla broniącego w Ruchu Jakuba Bieleckiego, że piłka znalazła drogę do siatki. Chorzowianie rzucili się do odrabiania strat i byli bardzo blisko.
Dobrą piłkę w pole karne dostał Wach. Napastnik Ruchu próbował mijać na prawej stronie wychodzącego bramkarza, ale nie udało mu się. Chwilę później mieliśmy już jednak remis. Najpierw strzał z rzutu wolnego sparował Bartosz Przybysz, ale przytomnie zachował się Winciersz, który odbitą piłkę skierował na środek pola karnego. Tam czekał już Wach. Snajper „Niebieskich” zdobył swojego drugiego gola w meczu i tchnął w drużynę nowe nadzieje. Do przerwy wynik się nie zmienił.
Drugą część spotkania „Niebiescy” rozpoczęli z werwą. Na prawej stronie piłkę dostał Jakub Rudek i uderzył mocno, jednak wprost w bramkarza, który wybił piłkę przed siebie. Chwilę później groźnie było po rzucie rożnym, ale znów górą był Przybysz. Golkiper Lecha poradził sobie też z mocnym strzałem Winciersza. W odpowiedzi „Kolejorz” przeprowadził bardzo groźną akcję. A bardzo bliskiej odległości głową uderzał Olaf Kobacki. Na szczęście strzał zatrzymał się na poprzeczce. Po bardzo mocnym początku gra nieco się uspokoiła. Obie jedenastki skorygowały ustawienie w obronie.
Ruch w końcu przełamał defensywę rywali. Wach kapitalnie podał do Rudka, który przed sobą miał już tylko bramkarza, ale uderzył obok słupka. „Niebiescy” przejęli na jakiś czas inicjatywę. W 75 minucie to jednak „Kolejorz” był bliski trafienia. Po szybkiej kontrze w polu karnym znalazł się Karbownik i uderzył mocno, ale wysoko nad bramką. Niestety kolejna kontra zakończyła się golem dla Lecha. W 80 minucie sam na sam z bramkarzem wyszedł Jakub Kamiński i strzałem w długi róg wyprowadził gości na prowadzenie. „Niebiescy” rzucili się w ostatnich minutach do ataku. Niestety zabrakło im wykończenia i ostatecznie pierwszy mecz finałowy przegrali 2:3.
Przed rewanżem w lepszej sytuacji jest więc „Kolejorz”, ale chorzowianie z pewnością się nie poddadzą. Drugi mecz odbędzie się w czwartek, 29 czerwca we Wronkach.
Ruch Chorzów – Lech Poznań 2:3 (2:2)
1:0 Dawid Wach, 12 min.
1:1 Jakub Karbownik, 24 min.
1:2 Eryk Kryg z rzutu wolnego, 30 min.
2:2 Dawid Wach, 38 min.
2:3 Jakub Kamiński, 80 min.
Ruch: Bielecki – Krawczyk, Machała, Kulejewski, Rocki – Bogusz, Kuczyński (53 Dąbrowski) – Winciersz (59 J. Nowak), Rudek, Wdowik (68 Gemborys) – Wach; trener: Mateusz Michalik.
Rezerwowi: Byszewski, Manjura, Świątczak, Kaletka.
Lech: Przybysz – Bieniek (79 Herkt), Andrzejewski (60 Marchwiński), Pleśnierowicz, Burman – Białczyk, Kryg – Karbownik (79 Bogajewski), Czyż (49 Kamiński), O. Nowak (41 Janiak) – Kobacki (68 Jarosz); trener: Bartosz Bochiński.
Rezerwowy: Benedykciński.
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).
Widzów: ok. 900.
Grano 2 x 40 minut.
Źródło: Ruch Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze