Trener Krzysztof Warzycha nieco inaczej zestawił drużynę niż w pierwszym letnim sparingu z Rozwojem Katowice. Szkoleniowiec Ruchu „wymieszał” drużynę z zawodnikami testowanymi. Po raz pierwszy w meczu mogliśmy obejrzeć obrońców: Argentyńczyka Santiago Villafanę i Mateusza Hołownię, a po przerwie Michała Rutkowskiego.
Pierwsze 25 minut to absolutna dominacja „Niebieskich”. Chorzowianie długo utrzymywali się przy piłce, rozgrywali, byli agresywni. Po każdej stracie futbolówki wysoko atakowali rywali, przez co rybniczanie mieli momentami problemy z przedostaniem się na naszą połowę. Dobre wrażenie sprawiał Gracjan Horoszkiewicz, który dyrygował linią defensywną i czyścił przedpole bramki Jakuba Miszczuka. W tym okresie Ruch wypracował sobie również kilka okazji bramkowych. Pierwsze zagrożenie stworzył będący cały czas pod grą Przemysław Bargiel – jego uderzenie z dystansu z trudem odbił bramkarz rywali.
Bardzo aktywny był Vilim Posinković ustawiony w pierwszej połowie na lewym skrzydle. W 22. minucie Chorwat mógł zaliczyć asystę przy fantastycznym golu. Po urwaniu się obrońcy zacentrował z boku na dalszy słupek, tam świetnie do strzału nożycami złożył się Kamil Słoma, ale jego uderzenie trafiło w słupek. Po chwili kolejny kłopot golkiperowi ROW-u sprawił Bargiel. Gdy „Niebiescy” zaczęli się rozkręcać zostali skarceni przez doświadczonego Mariusza Muszalika, który przymierzył w długi róg dając swojej drużynie prowadzenie.
Kilka minut później było już 0:2. W polu karnym z interwencją spóźnił się nieco Horoszkiewicz i arbiter wskazał na „wapno”. „Jedenastkę” na gola zamienił Muszalik. Dwie niespodziewanie stracone bramki podrażniły chorzowian, którzy ruszyli do odrabiania strat. W 31. minucie jeszcze się nie udało, kiedy stający tuż przed bramką Mateusz Zawal minął się z piłkę po wrzutce z rożnego. Dwie minuty później wreszcie udało się trafić do siatki. Po przejęciu piłki Bargiel szybkim podaniem uruchomił Posinkovicia, a ten wbiegł w pole karne i z ostrego kąta przymierzył w dalszy róg trafiając tuż przy słupku. Do przerwy powinien być remis, jednak znakomitej okazji do wyrównania nie wykorzystał Jakub Arak. Napastnik Ruchu w sytuacji sam na sam uderzył prosto w bramkarza.
Na drugą część gry trener Warzycha wymienił niemal całą jedenastkę. Na murawie pozostał jedynie Posinković, który tym razem miał grać na „szpicy”. Drugie 45-minut nie przyniosło wielu emocji. Brakowało okazji bramkowych, a gra toczyła się głównie w środku boiska. Było sporo walki. Dwukrotnie z dystansu próbował uderzać Michał Walski, ale bez powodzenia. Najlepszą szansę miał Łukasz Siedlik po ładnej akcji z Maciejem Urbańczykiem i Bartoszem Nowakiem, ale „Rzeziu” trafił w golkipera ROW-u.
Po drugiej stronie boiska strzegący naszej bramki Nikołaj Bankow tylko dwukrotnie został zmuszony do interwencji. Zaimponował zwłaszcza w 64. minucie, kiedy odbił piłkę zmierzającą w długi róg. Wraz z upływem czasu gra stawała się coraz mniej składna, oglądaliśmy sporo strat i niedokładności. Dawały o sobie znać ciężkie treningi, jakie sztab szkoleniowy zaordynował drużynie na zgrupowaniu w Kamieniu. Na domiar złego rybniczanie zdobyli jeszcze jednego gola ustalającego wynik meczu. W końcówce spotkania, po podaniu z prawej strony, z bliska do siatki trafił Mateusz Szatkowski.
Tym samym „Niebiescy” zakończyli tygodniowy okres pracy w Kamieniu. Od nowego tygodnia będą kontynuowali przygotowania na obiektach w Chorzowie. Kolejnym sparingpartnerem Ruchu będzie łódzki Widzew. To spotkanie zostanie rozegrane za tydzień w Nieborowie. Jednak trenerzy poszukują jeszcze rywala, z którym mogliby się zmierzyć w najbliższą środę.
Ruch Chorzów – ROW Rybnik 1:3 (1:2)
0:1 Mariusz Muszalik, 24 min.
0:2 Mariusz Muszalik z rzutu karnego, 29 min.
1:2 Vilim Posinković, 33 min.
1:3 Mateusz Szatkowski, 86 min.
Ruch: (I połowa) Miszczuk – Villafane, Horoszkiewicz, Zawal, Hołownia – Bargiel, Mello – Słoma, Sikora, Posinković – Arak; (II połowa) Bankow – Komarnicki, Rutkowski, Toth, Pazio – Urbańczyk, Walski – Przybecki, Nowak, Siedlik – Posinković (60 Balicki); trener: Krzysztof Warzycha.
Źródło: Ruch Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze