Wiele osób skarży się na to działanie, uważając, że jest to duża niedogodność - wbrew zapewnieniom KZK GOPU o dostępności biletomatów, ludzie skarżą się na ich braki poza centrami miast. Czym sam KZK GOP usprawiedliwa swą decyzję o wycofaniu biletów? Tym, że się... nie sprzedawały.
– Podejmując taką decyzję, oparliśmy się na konkretnych danych. W ciągu roku sprzedawanych jest około 5 milionów jednorazowych biletów. Tylko 350 tys. z nich stanowią te na 3 i więcej miast – wyjaśnia Anna Koteras. Te bilety wciąż dostępne są u kierowców i w automatach – dodaje. Pasażerów taka argumentacja nie przekonuje. Są oburzeni - informuje Dziennik Zachodni.
O niezadowoleniu pasażerów możemy przeczytać w dalszej częśći artykułu:
– Zdecydowanie źle oceniam ostatnie decyzję KZK GOP - mówi DZ Agnieszka Trojanowska, pasażerka z Katowic. – Ostatnio nie zdążyłam doładować karty ŚKUP. Nie miałam pojęcia o wycofaniu z kiosków biletów papierowych i ganiałam po całych Katowicach, szukając automatu, bo kierowca nie zawsze ma bilety. A nawet jak ma, to kartą u niego nie zapłacę – dodaje pani Agnieszka.- czytamy dalej. A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Rzeczywiście nieudogodnienie czy zwykłe kręcenie nosa ze strony pasażerów?
Pełen artykuł jest dostępny na: http://www.dziennikzachodni.pl/
źródło: dziennikzachodni.pl
Napisz komentarz
Komentarze