W zeszłym roku do ogrodu trafiły dwa okazy małp – samiczka i samiec. Ona przyjechała z dźwięcznym imieniem Piray, natomiast on otrzymał już w chorzowskim ogrodzie dosyć przekorne imię King Kong. Jakiś czas temu przyszło na świat potomstwo pary. Jednakże, obecnie nie można oglądać tych zwierząt w ogrodzie. Na przekór plotkom, że małpki zniknęły, ogród wyjaśnia sytuację, która jak się okazuje, jest trudna:
Trzymamy kciuki za małą małpkę, a pracownikom ogrodu życzymy powodznia w odchowaniu malucha!
Napisz komentarz
Komentarze