Pierwsze spotkanie sezonu to zawsze wielka niewiadoma. Wyniki gier kontrolnych, ruchy kadrowe i spekulacje schodzą na dalszy plan, gdy wychodzi się na boisko walczyć o ligowe punkty. W wyjściowym składzie Ruchu nie było niespodzianek. Między słupkami stanął Wojciech Skaba, a na szpicy rozpoczął nowy nabytek Jakub Arak. Miejsce na ławce zajął z kolei najlepszy snajper „Niebieskich” Mariusz Stępiński, który dopiero wczoraj dołączył do drużyny, zajął miejsce na ławce. Pozostałych zawodników, na których postawił trener Waldemar Fornalik, doskonale znamy z występów przy Cichej w poprzednim sezonie.
Spotkanie toczyło się przy opadach deszczu, ale chorzowianie rozpoczęli grę dość obiecująco. Nasz zespół szybko przejął inicjatywę, częściej był w posiadaniu piłki i próbował rozgrywać w sposób znany nam z poprzednich rozgrywek. Aktywny był Patryk Lipski oraz skrzydła. Dobrą robotę w środku wykonywało dwóch Łukaszów - Surma i Hanzel. Z dobrej strony pokazywał się także Arak, który szukał gry, a w 16. minucie był bliski zdobycia bramki po dośrodkowaniu Martina Konczkowskiego. Później jednak tempo znacznie spadło, brakowało składnych akcji, a boiskowe wydarzenia można by określić utartym określeniem „mecz walki”. Ze znużenia kibiców wyciągnął Łukasz Moneta, który w 39. minucie oddał kąśliwy strzał z woleja, jednak strzegący bramki gości Sergiusz Prusak z trudem wybił piłkę. Zagrożenie „Niebiescy” próbowali stworzyć także po stałych fragmentach, jednak żaden z aż dziewięciu rzutów rożnych i kilku wolnych nie zakończył się golem i do szatni obie ekipy zeszły przy wyniku bezbramkowym.
Tuż po przerwie chorzowian mógł spotkać zimny prysznic. W sytuacji sam na sam znalazł się bowiem Piotr Grzelczak, ale fantastyczną interwencją popisał się Skaba. Chwilę później znów było bardzo groźnie pod naszą bramką. Dośrodkowania spod linii bocznej w wykonaniu Leandro nie przeciął żaden z zawodników i piłka ku zaskoczeniu trafiła w słupek. „Niebiescy” zaczęli atakować większą liczbą zawodników przez co narażali się na szybkie kontry gości, a co za tym idzie, więcej pracy miał Skaba. Tak jak w 58. minucie, kiedy groźnie z dystansu uderzył Grzegorz Piesio, a nasz golkiper z trudem wybił futbolówkę za linię końcową. Gra chorzowianom niezbyt się kleiła. Trener Fornalik postanowił posłać do boju swojego najskuteczniejszego zawodnika w poprzednim sezonie, Mariusza Stępińskiego. Gdy „Stępel” stał już przy linii bocznej czekając na wejście „Niebiescy” przeprowadzili fantastyczną akcję. Lipski rozprowadził atak na prawą stronę, Konczkowski zagrał płasko w pole karne, a debiutujący z „eRką” na piersi Arak trafił do siatki wyprowadzając Ruch na prowadzenie. Kilka minut później Stępiński pojawił się na boisku zmieniając strzelca gola. Po chwili łęcznianie mogli się odgryźć. Po stracie w środku pola, poprzeczkę chorzowskiej bramki obił Grzegorz Bonin. Udało się uniknąć straty gola, za to „Niebiescy” stracili swojego kapitana Rafała Grodzickiego, który, kontuzjowany, opuścił boisko na noszach. Końcówka była dość nerwowa. Goście rzucili się do odrabiania strat, a miejscowi skupili się na obronie korzystnego wyniku. Niestety w 88. minucie Górnik doprowadził do wyrównania. Po zagraniu z prawej strony piłkę w krótki róg bramki wcisnął Bartosz Śpiączka. Ale ostatnie słowo należało do „Niebieskich”. Najpierw bombę na bramkę Prusaka posłał Surma, a w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym zwycięskiego gola zdobył nasz reprezentant – Mariusz Stępiński.
3 punkty na inaugurację – wymarzony start!
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 2:1 (0:0)
1:0 Jakub Arak, 64 min.
1:1 Bartosz Śpiączka, 88 min.
2:1 Mariusz Stępiński, 90+2 min.
Ruch: Skaba – Konczkowski, Grodzicki (78 Cichocki), Koj, Oleksy – Surma, Hanzel – Mazek, Lipski, Moneta (87 Ćwielong) – Arak (70 Stępiński); trener: Waldemar Fornalik.
Rezerwowi: Lech, Pazio, Urbańczyk, Przybecki.
Górnik: Prusak – Sasin, Pruchnik, Szmatiuk, Leandro – Drewniak, Tymiński – Bonin, Pitry (81 Jurisa), Piesio – Grzelczak (64 Śpiączka); trener: Andrzej Rybarski.
Rezerwowi: Małecki, Komor, Vukobratović, Jarecki, Bogusławski.
Żółte kartki: Leandro, Śpiączka.
Sędziował: Mariusz Złotek (Gorzyce).
Widzów: 5 401.
źródło: ruchchorzow.com.pl
Napisz komentarz
Komentarze