Już w 2. minucie spotkania Miłosz Przybecki otrzymał doskonałe, prostopadłe zagranie od Bartosza Nowaka, i znalazł się w dogodnej sytuacji strzeleckiej. Uderzył jednak w środek bramki i nie sprawił trudności bramkarzowi gości. Dwie minuty później przed szansą na objęcie prowadzenia stanęli piłkarze Stomilu Olsztyn. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym „Niebieskich”, piłka spadła pod nogi Łukasza Sołowieja. Ten uderzył jednak obok bramki. W pierwszych dziesięciu minutach spotkania nieznacznie przeważali goście. Podopieczni Krzysztofa Warzychy szukali swoich szans w grze z kontrataku. Brakowało im jednak precyzji w rozgrywaniu piłki, przez co nie potrafili poważnie zagrozić rywalom.
Tuż przed upływem pierwszego kwadransa gry „Niebiescy” odważniej ruszyli do ataku. Z rzutu rożnego wrzucał Bartosz Nowak, doo uderzenia przymierzał się Miłosz Trojak, ale ubiegli go obrońcy rywali. Kilkanaście sekund później Nowak ponownie wrzucał z prawego narożnika boiska. Piłka spadła pod nogi Kamila Słomy, który popisał się pięknym, mierzonym strzałem w dalszy róg bramki strzeżonej przez Michała Leszczyńskiego. Bramkarz drużyny przeciwnej wyciągnął się jak struna i z trudem obronił uderzenie. W 17. minucie bohater ostatniej akcji obejrzał żółtą kartkę za faul przed własnym polem karnym.
W 21. minucie meczu jeden z graczy Stomilu uderzył w kierunku bramki gospodarzy. Defensorzy Ruchu wykazali się jednak refleksem i wybili na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska groźny strzał głową oddał Łukasz Sołowiej. Piłka wpadła w kozioł i minimalnie minęła bramkę. Minutę później chorzowianie objęli prowadzenie. Kamil Słoma wypuścił Vilima Posinkovica, a debiutujący tego wieczoru w niebieskich barwach Chorwat, stanął oko w oko z bramkarzem, złapał go na rozkroku, i strzałem w długi róg dał prowadzenie swojej drużynie.
W 30. minucie Kamil Słoma oddał niesygnalizowany strzał z dystansu. Futbolówka minęła jednak bramkę. Kilkadziesiąt sekund później „Niebiescy” podwyższyli na 2:0. Vilim Posinkovic podał na prawą stronę do Miłosza Przybeckiego, a ten mocno uderzył piłkę, która następnie odbiła się jeszcze od poprzeczki, i wpadła do siatki. Chorzowianie z każdą minutą coraz bardziej dominowali. W 35. minucie, po przejęciu piłki na połowie rywali, na strzał z dystansu zdecydował się jeszcze Bartosz Nowak. Piłka poszybowała jednak minimalnie nad poprzeczką.
Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę spotkania goście wyprowadzili jedną z niewielu niebezpiecznych sytuacji pod bramką swoich rywali, w tej części gry. Artur Siemaszko wyłożył piłkę Volodymyrowi Tanchykowi, który znazazł się w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Pomocnik Stomilu Olsztyn nie trafił jednak czysto w piłkę. Chwilę później sędzia Mateusz Opaliński zaprosił obie drużyny do szatni. „Niebiescy” w pełni zasłużenie opuszczali murawę z dwubramkową przewagą.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla gospodarzy. Już w 48. minucie drugą żółtą, i w konsekwencji czerwoną kartkę, obejrzał rozgrywający swoje pierwsze spotkanie w Ruchu, Mateusz Zawal. „Niebiescy” kontynuowali mecz w dziesiątkę, a ich rywale uwierzyli, że mogą jeszcze wywieźć z Chorzowa korzystny rezultat. Mimo wielu prób, w tym strzałów zza pola karnego, długo nie udawało im się poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Libora Hrdlickę. W 58. minucie trener Tomasz Asensky dokonał pierwszej zmiany. Adriana Karankiewicza zastąpił Pawła Abbota, który bardzo szybko trafił do notesu arbitra za brzydki faul tuż przy linii bocznej boiska.
W 61. minucie piłkarze Ruchu mogli definitywnie rozstrzygnąć losy meczu. W pole karne zagrywał Miłosz Przybecki, a jeden z obrońców gości zagrał piłkę ręką. Sędzia wskazał na wapno. Odpowiedzialność za wykonanie „jedenastki” wziął na siebie Bartosz Nowak, oddał mocny strzał, ale piłka odbiła się od poprzeczki i opuściła pole karne. W 67. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Paweł Baranowski. Strzelił głową, ale niecelnie. W 69. minucie meczu Piotra Głowackiego zastąpił Tomasz Zając. Kilka minut później w miejscu Miłosza Przybeckiego na murawie zameldował się Adam Setla.
W 84. minucie goście zmniejszyli rozmiary porażki. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, piłka trafiła do Pawła Baranowskiego, który strzałem głową zdobył bramkę kontaktową dla swojej drużyny. Podopieczni Krzysztofa Warzychy nie pozwolili jednak przyjezdnym na nic więcej. W 88. minucie Kamil Słoma przebojem wdarł się w pole karne i strzałem po ziemi podwyższył na 3:1. Chwilę później sędzia techniczny przedłużył spotkanie o 4 minuty. W 93. minucie Volodymyr Tanchyk próbował jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale uderzył obok słupka. Ruch Chorzów całkowicie zasłużenie wygrał to spotkanie i odniósł swoje pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.
Ruch Chorzów – Stomil Olsztyn 3:1
Ruch: Libor Hrdlicka – Mateusz Hołownia, Miłosz Trojak, Kacper Czajkowski, Gracjan Komarnicki – Maciej Urbańczyk, Mateusz Zawal, Bartosz Nowak, Kamil Słoma, Miłosz Przybecki – Vilim Posinkovic.
Rezerwowi: Kewin Paszek, Bartłomiej Kulejewski, Łukasz Siedlik, Artur Balicki, Adam Pazio, Michał Walski, Adam Setla.
Trener: Krzysztof Warzycha.
Stomil: Michał Leszczyński – Marcel Ziemann, Paweł Baranowski, Łukasz Sołowiej, Janusz Bucholc – Adrian Karankiewicz, Wiktor Biedrzycki, Grzegorz Lech, Volodymir Tanchyk, Piotr Głowacki – Artur Siemaszko.
Rezerwowi: Jakub Miszczuk, Jakub Mosakowski, Daniel Mikołajewski, Tomasz Zahorski, Tomasz Zając Ernest Dzięcioł, Paweł Abbot.
Trener: Tomasz Asensky.
Sędzia główny: Marek Opaliński
Napisz komentarz
Komentarze