- Gdyby „petarda” odpalona przez Macieja Mizgajskiego w 3. minucie nie została obroniona przez golkipera Rekordu, gdyby chwilę potem Wadim Iwanow i Mateusz Omylak wykorzystali swoje sytuacje sam na sam z bramkarzem… Niestety tak się nie stało. A rywale po rozegraniu rzutu wolnego objęli prowadzenie. I znów mieliśmy kilka okazji pod bramką bielszczan. Ale też mieliśmy na koncie pięć fauli. Po kolejnym Bartłomiej Krzywicki został pokonany z przedłużonego karnego. Oczywiście ruszyliśmy do odrabiania strat. I przytrafiło się nam najgorsze, co się mogło zdarzyć. Jeszcze przed przerwą po kontrze Rekord podwyższył prowadzenie - czytamy na portalu clearex-chorzow.pl
Głośno mówiło się o remisie, i tak nasza drużyna dążyła, żeby do niego doprowadzić. Aktywność Mizgajskiego na plus, a jego kolejną "bombę" obronił Kałuża. Wynik pozostawałby pewnie sprawą otwartą, gdyby nie wydarzenia z końcówki I połowy.
Najpierw sędziowie uznali, że Omylak sfaulował Pawła Budniaka. Było to szóste przewinienie chorzowian, po którym Rekord wykonywał przedłużony rzut karny. Popławski uderzył z 10 metrów mocno, po ziemi, a piłka przeleciała między nogami Krzywickiego.
- Przegraliśmy wysoko i … zasłużenie. Bo nie wykorzystaliśmy stworzonych sytuacji i pozwoliliśmy na zbyt wiele przeciwnikowi. Powodów do radości więc nie ma, ale też nie można rozdzierać szat. Nasze dotychczasowe trudno bowiem uznać za normalne. Fatalna seria kontuzji i chorób, okraszona wyjazdami czwórki kadrowiczów na zgrupowania, spowodowała, że w pełnym składzie trenowaliśmy i graliśmy w sparingach incydentalnie - mówili zawodnicy po meczu.
Mecz o Superpuchar Polski w futsalu
Rekord Bielsko-Biała - Clearex Chorzów 5:0 (3:0)
Bramki: 1:0 - Popławski (9), 2:0 - Popławski (18. przedłużony rzut karny), 3:0 - Franz (19), 4:0 - Kubik (25), 5:0 - Seidler (31).
Żółte kartki: Gładczak, Mizgajski.
Rekord: Kałuża - Popławski, Budniak, Marek, Bondar - Seidler, Franz, Janovsky, Kubik, Biel, Surmiak, Cichy, Gąsior.
Clearex: Krzywicki - Gładczak, Mizgajski, Omylak, Lutecki - Iwanow, Łuszczek, Seget, Zastawnik, Golly, Łopuch, Zdunek, Świtoń.
Rewanż już za dwa tygodnie w Siemianowicach Śląskich, bo w inauguracyjnej kolejce ekstraklasy Clearex-Chorzów zagra z BTS Rekord.
Napisz komentarz
Komentarze