W porównaniu do meczu z Górnikiem Łęczna trener Juan Ramon Rocha dokonał tylko jednej, w dodatku wymuszonej zmiany. Kontuzjowanego Marcina Kowalczyka na środku obrony zastąpił Miłosz Trojak.
Pogoń próbowała od początku wyjść wysoko, ale „Niebiescy” szybko przejęli inicjatywę. Zaowocowało to kilkoma ciekawymi akcjami. Najgroźniej było w 11, minucie. Po bardzo precyzyjnej wrzutce z lewej strony do główki w polu karnym doszedł Giacomo Mello, ale Rafał Misztal sparował jego strzał na rzut rożny. Siedlczanie nie mogli w początkowej fazie poradzić sobie z niezłym pressingiem Ruchu. Chorzowianie odzyskiwali piłki na połowie rywala i tworzyli sobie przewagę zaskakując rywala. Taka gra oczywiście niesie za sobą pewne ryzyko. Za plecami naszych obrońców było dużo miejsca. Dla lubującej się w grze z kontry Pogoni była to doskonała okazja do szybkich ataków. W 17. minucie z lewej strony wrzucał Dominik Kun, a Nikołaj Bankow z najwyższym trudem wybił piłkę. Atak pozycyjny Ruchu w pierwszych minutach wyglądał całkiem dobrze. Ekipa z Cichej miała przewagę w środku pola. Często dwoma, trzema podaniami z pierwszej piłki uwalniali Macieja Urbańczyka czy Michała Walskiego tworząc im miejsce do rozegrania. Brakowało ostatniego podania. Jednak gospodarze się rozkręcali. Z czasem ich szybkie ataki skrzydłami sprawiały coraz więcej problemów obronie Ruchu. Zdecydowaną większość czasu spędzaliśmy jednak na połowie siedlczan. Po jednym z rzutów rożnych piłka wróciła pod nogi Mello, który sprytnym, technicznym strzałem w długi róg próbował pokonać Misztala. Bramkarz Pogoni pozostał jednak czujny.
Do przerwy mieliśmy wyrównany mecz. Każdy zespół miał inny plan i każdy go realizował. Chorzowianie pochodzili wysokim pressingiem i próbowali napierać rywala. Pogoń czekała na kontry. Obie ekipy miały swoje sytuacje, ale żadna nie została wykorzystana.
Początek drugiej połowy przyniósł nam podobny obraz gry. W 52. minucie pod bramką Bankowa zrobiło się niesamowicie groźnie. Najpierw główka Dariusza Zjawińskiego wylądowała na poprzeczce, a potem bramkarz Ruchu w ostatniej chwili wygarnął piłkę unikając dobitki. W odpowiedzi „Niebiescy” znów wykorzystali pressing. Szybkie podanie do Vilima Posinkovicia, który jednak zmarnował dobrą szansę. Zwolnił akcję, zszedł w polu karnym na prawą nogę i uderzył na bramkę, ale mógł to zrobić lepiej. Bramkarz Pogoni z niewielkim trudem sparował piłkę.
Kilka minut później w końcu się udało! Posinković z lewej strony pola karnego wstrzelił piłkę po ziemi na długi słupek, a akcję skutecznym strzałem z ostrego kąta zamknął Artur Balicki. Chorzowianie wyszli na prowadzenie!
Siedlczanie musieli nieco zmienić styl gry, trochę bardziej się otworzyć. Chorzowianie z kolei mieli w głowie ostatnie mecze, w których w końcówkach tracili prowadzenie. Grali ostrożnie, starali się zabezpieczyć tyły. Pogoń miała swoje sytuacje. Bardzo groźnie było po wrzutce z lewej strony. Wykończył ją Wichtowski. Bardzo mocny strzał nogą minął minimalnie słupek bramki. W odpowiedzi Ruch wyszedł z kontrą. Posinković przebiegł pół boiska z piłką, nawinął obrońcę i wykończył strzałem lewą nogą. W końcowej fazie wyraźnie zabrakło mu sił, bo strzał był zdecydowanie za lekki. W 73 minucie tuż przed polem karnym faulowany był gracz Pogoni. Do piłki ustawionej na 18. metrze podszedł Zjawiński i uderzył ładnie na długi słupek. Jeszcze lepszą interwencją popisał się jednak Bankow. Chorzowianie cofali się coraz głębiej. W defensywie byli skuteczni, ale nie wychodzili nawet z kontratakami. Wyraźnie widać było, że za wszelką cenę chcieli zapobiec powtórce scenariusza z ostatnich spotkań. Ich priorytetem było więc szybkie powracanie do swoich sektorów w defensywie. Siedlczanie atakowali całą drużyną. To przyniosło efekt...
W 84. minucie wrzutkę z prawej strony mocnym strzałem lewą nogą wykończył zupełnie niepilnowany Jarosław Ratajczak.
Znowu więc końcowe 10 minut okazało się dla Ruchu fatalne. Jednak tym razem zareagowali na straconą bramkę bardzo dobrze. Zaatakowali i to się opłaciło.
Najpierw w 88. minucie wprowadzony Bartosz Nowak z prawej strony pola karnego pięknie przymierzył w długi róg. Piłka wylądowała w samym okienku bramki i „Niebiescy” odzyskali prowadzenie.
W doliczonym czasie gry Pogoń egzekwowała rzut rożny. W pole karne Ruchu udał się nawet golkiper Rafał Misztal. Wykorzystali do chorzowianie. Po wybiciu piłka trafiła do Walskiego, który popędził na pustą bramkę i umieścił piłkę w siatce.
Tym razem to Ruch rozegrał świetną końcówkę i zgarnął jakże istotny komplet punktów. Co ważne, w Chorzowie zrobiło się nieco cieplej. W ligowej tabeli, w rubryce „punkty”, przy naszej drużynie nie widnieje już minus. Oby dzisiejsze spotkanie było początkiem dłuższej serii zwycięstw.
Pogoń Siedlce – Ruch Chorzów 1:3 (0:0)
0:1 Artur Balicki, 57 min.
1:1 Jarosław Ratajczak, 84 min.
1:2 Bartosz Nowak, 88 min.
1:3 Michał Walski, 90+2 min.
Pogoń: Misztal – Wichtowski, Żytko, Czarnecki, Ratajczak – Jegliński (60 Bajdur), Chyła – Polkowski, Tomasiewicz (85 Świerblewski), Kun (64 Paluchowski) – Zjawiński; trener: Adam Łopatko.
Rezerwowi: Frąckowiak, Małachowski, Kieplin, Mroziński.
Ruch: Bankow – Villafane, Trojak, Marković, Hołownia – Urbańczyk, Walski – Przybecki, Mello (70 Zawal), Posinković (81 Nowak) – Balicki (63 Setla); trener: Juan Ramon Rocha.
Rezerwowi: Hrdlicka, Komarnicki, Czajkowski, Jaworski.
Żółte kartki: Wichtowski, Żytko, Chyła – Trojak, Setla, Bankow, Walski.
Sędziuje: Łukasz Szczech (Warszawa).
Widzów: 2 017.
Napisz komentarz
Komentarze