Dzisiejszego wieczoru Juan Ramon Rocha zasiadł na ławce trenerskiej Ruchu po raz czwarty. Od momentu gdy przejął stery w Chorzowie, w grze zespołu można było zaobserwować znaczny progres. Problemem były jednak końcówki spotkań. Zarówno w pojedynku z GKS-em Tychy na stadionie przy ul. Cichej, jak i w wyjazdowej potyczce z Górnikiem Łęczna, "Niebiescy" wypuścili zwycięstwo z rąk w ostatnich minutach spotkania. To zmieniło się w minionej kolejce, w której chorzowianie odwrócili tę tendencję, i sami zapewnili sobie zwycięstwo 1:3 w ostatnich minutach meczu z Pogonią w Siedlcach.
Okres nieco lepszej gry nie mógł jednak uśpić czujności chorzowian. "Miedzianka" przed wyjściem na murawę stadionu przy Cichej miała na swoim koncie osiemnaście punktów i zajmowała trzecie miejscem w ligowej tabeli. Porażki w dwóch ostatnich meczach na pewno podcięły skrzydła rywalom, ale chorzowianie z podeszli do nich z należytym respektem.
Przed pierwszym gwizdkiem arbitra klub uroczyście podziękował za wieloletnią grę w niebieskich barwach Łukaszowi Surmie. Piłkarz zdecydował się po zakończeniu poprzedniego sezonu zawiesić buty na kołku. Dla Ruchu rozegrał 297 meczów, co daje mu 12. miejsce w historycznej klasyfikacji klubu. popularny "Surmik", z 559 meczami na koncie, jest również absolutnym rekordzistą pod względem liczby występów w Ekstraklasie.
Obydwie drużyny już w pierwszych minutach ruszyły do ataku, starając się wypracować sobie przewagę bramkową. Pierwsze groźne akcje zostały przeprowadzone pod bramką Ruchu. Już w 3. minucie Wojciech Łobodziński minął rywala i oddał strzał. Uderzenie zostało jednak zablokowane przez obrońców. W 8. minucie bliscy zdobycia gola byli „Niebiescy”. Z rzutu wolnego, z prawej strony boiska wrzucał Mello, a na piłkę w polu karnym, wyczekiwał Miłosz Trojak. 23-letni obrońca próbował strzału głową, ale minimalnie minął się z futbolówką.
W 14. minucie zagotowało się pod polem karnym chorzowian. Z rzutu rożnego wrzucał Łukasz Garguła, a obrońcy z trudem oddalili zagrożenie. Chwilę później żółtą kartkę za faul na rywalu obejrzał Vilim Posinkovic. W 18. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Michał Walski. Potężnie uderzona piłka została jednak zablokowana przez defensorów. Kilkadziesiąt minut później tego samego próbowali goście. Mocno strzelał Omar Santana Cabrera, ale blokowali obrońcy.
W kolejnych minutach gra się zaostrzyła. Piłkarze Miedzi Legnica raz po raz przerywali akcje faulami, co nie uszło uwadze kibiców, domagającym się „żółtka” dla przyjezdnych. Dłużni im nie pozostali również chorzowianie, którzy kilkukrotnie odbierali piłkę w nieprzepisowy sposób. Sędzia nie decydował się jednak na wyciągnięcie żółtego kartonika po raz drugi.
W 35. minucie z prawej strony mocno uderzał Miłosz Przybecki, ale futbolówka poszybowała ponad bramką. Tuż przed gwizdkiem arbitra kończącym pierwszą część gry, uderzenia z rzutu wolnego próbował jeszcze Łukasz Garguła. Piłka minęła jednak bramkę, a obie ekipy schodziły do szatni bez gola na swoim koncie.
Po wznowieniu gry do ataku ruszyli „Niebiescy”. Mimo że w ich grze można było zauważyć sporo niedokładności, to już w 54. minucie udało im się wyjść na prowadzenie. Sędzia odgwizdał rzut karny za faul za Miłoszu Trojaku, a na gola zamienił go kapitan Ruchu – Maciej Urbańczyk. Tuż przed wykonaniem stałego fragmentu gry, żółtą kartkę za uderzenie rywala bez piłki, obejrzał Omar Santana Cabrera. Chwilę później, za dyskusję z arbitrem, na listę upomnianych graczy wpisany został również Wojciech Łobodziński.
W 63. minucie goście byli bliscy wyrównania stanu meczu. Przemysław Mystkowski minął obrońcę w polu karnym i stanął przed doskonałą okazją na zdobycie gola. Jego strzał minimalnie minął jednak bramkę. Chwilę później piłkę w polu karnym otrzymał Wojciech Łobodziński. Uderzał głową, ale nie znalazł drogi do bramki strzeżonej przez Nikolaya Bankova. Prawy pomocnik Miedzi Legnica po krótkim czasie ponownie próbował umieścić piłkę w siatce. Tym razem nogą, ale również niecelnie. Wyrównująca bramka dla gości wisiała jednak w powietrzu.
Na kwadrans przed końcem spotkania żółtą kartkę za brzydki faul na Mello obejrzał Adu. W 77. minucie Łukasza Gargułę zastąpił Marcos García Barreno. Na zmianę zawodnika zdecydował się również Juan Ramon Rocha. Z murawy zszedł Mello, a w jego miejsce zameldował się Mateusz Zawal.
Końcówka meczu w wykonaniu piłkarzy Ruchu Chorzów znów była nerwowa. Goście kilkukrotnie byli bliscy wyrównania wyniku, ale przed utratą gola ratował "Niebieskich" rewelacyjnie spisujący się Nikolay Bankov. Podopieczni Juana Ramona Rochy również mieli swoje szanse z kontrataków, ale za każdym razem mieli problem z rozegraniem piłki. Sędzia doliczył 4 minuty gry do regulaminowych dziewięćdziesięciu. W tym czasie nie padły już bramki, a chorzowianie mogli się cieszyć z kolejnej wygranej w tym sezonie.
Ruch Chorzów - Miedź Legnica 1:0 (0:0)
Ruch: Bankow - Villafane, Trojak, Marković, Hołownia - Przybecki, Urbańczyk, Walski, Mello, Posinković - Balicki.
Rezerwowi: Hrdlicka, Czajkowski, Komarnicki, Nowak, Siedlik, Zawal, Setla.
Trener: Juan Ramon Rocha.
Miedź: Kapsa – Adu, Perez, Bozic, Bartczak – Cabrera, Garguła, Augustyniak – Łobodziński, Mystkowski – Piasecki.
Rezerwowi: Sapela, Barreno, Bartulović, Vojtus, Zieliński, Jaroch, Egerszegi.
Trener: Dominik Nowak.
Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń).
Widzów: 5065 widzów
Napisz komentarz
Komentarze