- Działka na której projektowaliśmy dom była dość trudna. Miała bowiem kształt litery L, przy czy w miejscu złamania było przewężenie - mówi Maciej Franta.
Stąd pomysł, żeby część frontowa wraz z wejściem była wzdłuż dłuższej części działki. - Następnie budynek wślizguje się w krótszą część litery L, gdzie jest część z ogrodem. Przy czym zniekształciliśmy w tym momencie prostokątny kształt budynku w układ romboidalny - wyjaśnia Maciej Franta.
Więcej na ten temat w Gazecie Wyborczej.
Napisz komentarz
Komentarze