Już w przyszłym tygodniu po raz kolejny będziecie mieli okazję wystąpić w Leśniczówce. Tym razem nie będzie to jednak zwykły koncert...
To prawda. Już nie możemy się go doczekać! Ideę niesioną przez „Temu Misiu” wspieramy od samego początku. Podziwiamy Monikę Olszewską i jej wspaniałą ekipę za ich ogromne zaangażowanie w pomoc naszym futrzastym przyjaciołom. Dla nas to będzie wyjątkowy koncert dlatego, że będzie to nasze pożegnanie ze sceną na jakiś czas. Nie wiem na jak długo. Ostatnio było to... 13 lat. Zagramy na pewno jeszcze jeden koncert w przyszłym roku, gdyż zostaliśmy na niego zaproszeni zanim podjęłam decyzję o zaprzestaniu grania na żywo. Będzie to występ na „Przystanku Żory”. Koncert miał się odbyć w tym roku, wywalczyli go zresztą dla nas nasi fani. Niestety, ze względu na zobowiązania zawodowe naszego perkusisty, musieliśmy występ odwołać.
Wracając do koncertu dla „Temu Misiu” - na pewno będzie to występ pełen radości i energii, pomimo dość ciężkich klimatów, jakie reprezentujemy tekstowo i muzycznie. Zawsze staramy się dać z siebie wszystko. Mam od jakiegoś czasu naprawdę mocny skład, chłopcy ogromnie zaangażowali się w zespół, to bardzo utalentowani muzycy i wspaniali ludzie. Na scenie się doskonale bawimy i mamy nadzieję, że w najbliższą sobotę zachęcimy do zabawy również publiczność!
Co do reaktywacji... Co was do niej skłoniło i czego można się spodziewać po waszej dalszej działalności?
Zdecydowałam się na taki krok ponieważ otrzymałam propozycję zagrania na festiwalu „Castle Party 2015” z moim poprzednim, chwilowym projektem - Diavolopera. Niestety, ze względu na wiele czynników, w pewnym momencie doszłam do wniosku, że ten koncert raczej nie będzie mógł się odbyć. Postanowiłam wtedy reaktywować Dance on Glass. Miała to być reaktywacja tylko na ten jeden koncert, jednak na tyle nam się spodobało, że postanowiliśmy jeszcze trochę pograć razem. I tak minęły dwa lata. W tym czasie doszło do kilku zmian w składzie. Zagraliśmy podczas wielu fajnych imprez, ale w pewnym momencie zdecydowałam, że czas znów zrobić sobie przerwę.
Plany na przyszłość? Na ten moment sama tego nie wiem... Na pewno wejdziemy do studia, żeby zarejestrować nasze nowe utwory. Czuję, że muszę sobie odpocząć od koncertowania, skupić się na moich najbliższych. Nie chcę być pod presją, że trzeba gdzieś jechać, że wypadałoby już coś nagrać. Grałam nieraz kosztem poświęcenia czasu moim dzieciom i mężczyźnie, którego kocham. Mam w tej chwili inne priorytety i jeszcze nie wiem, co będzie dalej z Dance on Glass.
Często udzielacie się na imprezach charytatywnych czy może jest to dla was nowość?
Organizowaliśmy kiedyś koncert charytatywny, z którego zysk został przekazany na rehabilitację córeczki naszego kolegi. Również odbył się on w chorzowskiej Leśniczówce. To zresztą najlepsze miejsce na Śląsku do grania live. Jestem już - można powiedzieć - weteranką grania w tym miejscu. Bardzo chętnie bierzemy udział w tego typu imprezach. Uważam, że warto pomagać, bo nie wiadomo, kiedy sami będziemy potrzebować pomocy. A karma zawsze przecież wraca.
Co zaprezentujecie 28 października w Leśniczówce? Można się spodziewać nowych utworów?
Będą nowe utwory, a wśród nich utwór akustyczny - na klawisze, bas i wokal. Na pewno damy z siebie wszystko! Wystosowaliśmy także apel w tej sprawie do naszych fanów i o to samo chcemy prosić również Waszych czytelników. Weźcie ze sobą puszkę karmy, czy jakieś gadżety dla zwierząt, kocyki... wszystko co może się przydać. Podczas koncertu przeprowadzona zostanie zbiórka. Zapraszamy wszystkich na tę wspaniałą imprezę w szczytnym celu i pozdrawiamy serdecznie czytelników Tuby Chorzowa!
Rozmawiał Tomasz Breguła
Fot. Marcin Kaniak
Napisz komentarz
Komentarze