Z przyczyn zdrowotnych zabrakło w drużynie z Chorzowa zabrakło aż czterech zawodników: Mikołaja Zastawnika, Wadima Iwanowa, Roberta Świtonia i Piotra Łopucha. W autokarze wiozącym zespół do Zduńskiej Woli znalazł się za to Krzysztof Krzywoń. Absolutny debiutant, który trenował z zespołem trenera Mirosława Miozgi latem, brał też udział w sparingach podczas okresu przygotowawczego. Teraz oficjalnie dołączył do ekipy Clearex-u został wpisany do protokołu meczowego, chociaż na boisku się nie pojawił.
Do przerwy chorzowianie przegrywali 0:1, mimo że mieli kilka dobrych okazji bramkowych, które mogły dać im prowadzenie. Z dobrej strony pokazywał się bramkarz gospodarzy, który uchronił swój zespół przed stratą kilku bramek. Skapitulował dopiero w 30. minucie, po strzale z bliskiej odległości, Macieja Mizgalskiego.
W kolejnych minutach goście stracili jednak koncentrację, co kosztowało ich utratę... aż czterech bramek. Po przeprowadzeniu masowego ataku przez ekipę ze Zduńskiej Woli, losy spotkania zostały rozstrzygnięte. W końcówce lotnym bramkarzem został Mateusz Omylak, a do siatki gospodarzy trafili jeszcze Tomasz Golly i Szymon Łuszczek, poprawiając w ten sposób wynik.
Już w niedzielę Clearex zmierzy się z Piastem Gliwice.
Źródło: Clearex Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze