Propozycję zmiany nazwy Placu Stefana Batorego na Skwer im. dr Aureliusza Galocza wniósł do porządku obrad Waldemar Kołodziej. - Posiadamy środki finansowe na rewitalizację tej przestrzeni, która znajduje się obecnie w nie najlepszym stanie. Zostanie ona przeprowadzona w przyszłym roku. Kiedy byłem w tym miejscu, nie znalazłem tabliczki, która wskazywałaby, że skwer posiada jakąś nazwę. Dlatego pomyślałem, że warto byłoby to zrobić, upamiętniając jedną z osób zasłużonych dla Chorzowa Batorego – mówił podczas sesji rady miasta Waldemar Kołodziej.
Radny zasięgnął wiedzy w urzędzie miasta i otrzymał informację, że skwer pozostaje nienazwany. Postanowił więc znaleźć osobę godną upamiętnienia jej na tabliczce, która wkrótce stanie na skwerze. W tym pomógł radnemu Roman Herman, dyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie oraz historyk i kulturoznawca związany z Muzeum w Chorzowie – Jacek Kurek. Po konsultacjach padło na nazwisko dr Aureliusza Galocza, który w okresie II wojny światowej był dyrektorem Szpitala Hutniczego Przemysłowej Kasy Chorych w Wielkich Hajdukach.
Kilka dni temu okazało się, że informacja przekazana przez urzędników, którzy twierdzili, że przestrzeń znajdująca się przy ul. Dyrekcyjnej i Szpitalnej pozostaje nienazwana, jest błędna, a dotychczasowa nazwa – czyli Plac Stefana Batorego - musiałaby zostać zmieniona. Mimo to radny nie zrezygnował ze swoich planów. - Postać Stefana Batorego upamiętnia już ulica, która przebiega nieopodal tego miejsca. Myślę, że warto byłoby uhonorować również dr Aureliosza Galocza. Zwłaszcza, że skwer znajduje się przy samym szpitalu, w którym pracował – przekonywał Waldemar Kołodziej.
Większość zgromadzonych poparła propozycję wiceprzewodniczącego rady miasta. Za opowiedziało się 15 radnych, 1 był przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.
Napisz komentarz
Komentarze