– Te badania przede wszystkim mają określić poziom przygotowania wydolnościowego zawodników, co porównamy z wynikami, jakie osiągali przed sezonem. Badania wyznaczą również aktualne parametry do pracy w trwającym okresie przejściowym, czyli między zakończeniem wspólnych treningów a momentem wznowienia zajęć w styczniu – wyjaśnia Mariusz Szymkiewicz, trener przygotowania fizycznego Ruchu.
Choć „Niebiescy” formalnie przebywają na urlopach, nie są zwolnieni z treningów. Każdy z piłkarz musi wykonać pracę zleconą przez sztab szkoleniowy. – W pierwszym tygodniu urlopów drużyna miała zaplanowany odpoczynek. Natomiast od kolejnego zawodnicy realizowali już treningi indywidualne – biegowe i siłowe. Na ten tydzień również mają zaplanowanych kilka jednostek, następnie czeka ich przerwa świąteczna, a po niej drugi etap zajęć indywidualnych w okresie przejściowym, już na bazie parametrów uzyskanych w dzisiejszych testach – mówi trener Szymkiewicz, który opowiedział również jak przebiega test spirometryczny. – Zawodnik biegnie na bieżni mechanicznej zaczynając od prędkości 8 km/h. Co 3 minuty zwiększa się ona o 2 km/h. Test jest prowadzony aż do momentu, gdy badany nie jest już w stanie dalej biec. W trakcie testu zawodnik ma podłączoną aparaturę, która mierzy m.in. pobór tlenu, ilość wydychanego dwutlenku węgla, liczbę oddechów. W trakcie badania pobierana jest również krew, co pozwala wyznaczyć poziom kwasu mlekowego na poszczególnych progach biegowych – tłumaczy trener. – Każde testy określają nam pewien kierunek pracy. Pokazują na jakim poziomie jest drużyna, na co trzeba zwrócić większa uwagę w treningu. Kolejna badanie czekają nas w drugim tygodniu okresu przygotowawczego – dodaje Szymkiewicz.
W chorzowskiej hali testy przeszli dziś polscy gracze. Obcokrajowcy mieli je odbyć we własnym kraju. – Zaplanowaliśmy to odpowiednio wcześniej i stworzyliśmy taki protokół badań. Nieobecni zawodnicy zostali zobowiązani do tego, by zgodnie z tym protokołem zrealizować badania w swojej okolicy. Nie chcieliśmy specjalnie ściągać tych piłkarzy z domów, położonych nawet kilka tysięcy kilometrów stąd. Oni te badania realizują u siebie w kraju i przesyłają do nas wyniki – wyjaśnia Mariusz Szymkiewicz.
źródło: Ruch Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze