ÖSTERSUND
Nasza biathlonistka, trenująca na co dzień w AZS AWF Katowice rozpoczęła sezon od startu w zawodach Pucharu Świata odbywających się w szwedzkim Östersund. Swoje zmagania Monika Hojnisz zaczęła od biegu na 15 kilometrów. Niestety udział w tej konkurencji zakończył się dla chorzowianki odległym 63 miejscem. Było to spowodowane między innymi trzema pudłami na strzelnicy, bowiem zgodnie z obowiązującymi zasadami za każde z nich została nałożona kara w postaci dodatkowej minuty, doliczanej do czasu biegu. Różnica pomiędzy czasem Hojnisz, a zwyciężczyni biegu – Białorusinki Nadezhdy Skardino wynosiła ponad 5 minut.
Kolejnym etapem zmagań w Szwecji był sprint, na dystansie 7,5 kilometra. Mimo poprawy w porównaniu do poprzedniego startu, odległość do czołówki w dalszym ciągu była duża. Monika uplasowała się ex aequo na 44 pozycji, razem ze Szwedką Anną Magnusson. Podczas sprintu Polka raz spudłowała, przez co musiała pokonać dodatkowe 150 metrów rundy karnej. Warto dodać, że wspomniana Magnusson zaliczyła dwie rundy karne. Bieg wygrała Niemka Denise Herrmann, osiągając łączny czas 19:45.8, nasza zawodniczka była gorsza o 1:38.2.
Ostatnim przystankiem w Östersund był bieg pościgowy na dystansie 10 kilometrów. Hojnisz startowała z 45 pozycji, zgodnie z wynikiem uzyskanym w sprincie. Niestety 4 niecelne strzały spowodowały aż 4 rundy karne, przez które zawodniczka AZS-u musiała pokonać dodatkowe 600 metrów. Na metę przybyła jako 49, z różnicą czasową wynoszącą aż 4:33.2, względem pierwszego miejsca, które zdobyła Denise Herrmann.
HOCHFILZEN
Kolejne zawody Pucharu Świata odbyły się w malowniczym mieście Hochfilzen, położonym w dolinie Pillersee, w Austrii. Tyrolskie tereny nie były jednak łaskawe dla naszej zawodniczki. Monika swoje zmagania rozpoczęła od sprintu, podczas którego oddała aż 3 niecelne strzały, co wiązało się oczywiście z otrzymaniem kar w postaci rund karnych. Dodatkowym utrudnieniem, były kiepskie warunki atmosferyczne, a konkretniej obfity opad śniegu, przez co najbardziej ucierpiały zawodniczki z początku linii startowej, które musiały zmagać się z nieubitą trasą. To wszystko złożyło się na zajęcie dopiero 58 miejsca, które zapewne nie było satysfakcjonujące dla Hojnisz.
Chorzowianka nie przystąpiła do biegu pościgowego, na austriacką trasę wyruszyła dopiero w sztafecie. Polska drużyna w składzie Gwizdoń, Hojnisz, Nowakowska oraz Guzik zajęła 14 lokatę. Monika podczas tego startu była najlepiej strzelającą zawodniczką naszej reprezentacji, bowiem w porównaniu do koleżanek oddała tylko trzy niecelne strzały, podczas gdy doświadczona Magdalena Gwizdoń pudłowała sześciokrotnie, a Weronika Nowakowska i Krystyna Guzik nie trafiały kolejno 8 i 7 razy.
OBERTILLIACH – IBU Cup
Ze względu na słabszą dyspozycję urodzonej w Chorzowie i na co dzień tu mieszkającej zawodniczki, trener Tobias Torgersen podjął decyzję o niepowołaniu jej na kolejne zawody Pucharu Świata, odbywające się we francuskim Annecy oraz Le Grand Bornand. W zamian za to Polka została zgłoszona do niższego rangą IBU Cup, w celu odbudowania formy. Zawody odbywały się w austriackim Obertilliach. Jak się okazało, było to idealne posunięcie, bowiem Hojnisz w biegu indywidualnym, zdeklasowała swoje rywalki zajmując 1 miejsce z czasem 43:04.5, druga Karolin Horchler, traciła do Hojnisz aż 1:14.2 minuty. Warto dodać, że podczas strzelana nasza zawodniczka nie popełniła żadnego błędu. W sprincie chorzowianka także pokazała się z dobrej strony, plasując się na 7 lokacie. W zajęciu miejsca na podium przeszkodził jej tylko jeden niecelny strzał, przez który musiała przebiec karną rundę. Co o całej sytuacji mówi sama zawodniczka?
- Sezon nie zaczął się dla mnie tak jakbym chciała, ale nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Byłoby za łatwo i za kolorowo. Moja słaba dyspozycja sprawiła, że trafiłam na puchar IBU. Tam odbiłam się od emocjonalnego dna zajmując pierwsze i siódme miejsce. Wiem, że było mi to potrzebne – ocenia Hojnisz.
PJONGCZANG?
Obecnie nasza zawodniczka przygotowuje się do nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, które spędzi w swoim rodzinnym mieście.
- Mam nadzieję, że przez okres świąteczny naładuję akumulatory w rodzinnym gronie i w styczniu stanę na starcie mocniejsza! Może pod choinkę otrzymam "lepszą formę" (śmiech) - stwierdza pewna siebie biathlonistka.
Jak wiadomo, w lutym rozpoczną się Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang. Czy chorzowianka ma szansę na wyjazd do Korei?
- Kwestia wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie rozegra się w kwalifikacjach pomiędzy kadrowiczkami. Jest nas więcej, niż miejsc na wyjazd do Korei. Na ten moment czekam na informację od trenera, co z moim dalszym losem jeśli chodzi o starty w przyszłorocznych Pucharach Świata – tłumaczy Hojnisz.
Pozostaje wierzyć w to, że forma zaprezentowana przez chorzowiankę w IBU Cup nie jest przypadkiem i nasza zawodniczka jeszcze nie raz potwierdzi w tym sezonie swoją dobrą dyspozycję i tym samym wywalczy upragniony wyjazd na Zimowe Igrzyska Olimpijskie.
Napisz komentarz
Komentarze