Niebieskie przechodzą naprawdę intensywny okres w trakcie trwającego sezonu. W ubiegły weekend mierzyły się z drużyną Startu Elbląg, jutro spotkają się z Pogonią w Pucharze Polski, a w sobotę udadzą się do Jeleniej Góry, gdzie podejmą tamtejszy KPR. Czasu na regenerację jest mało, ale nasze zawodniczki nie mają zamiaru odpuszczać żadnych rozgrywek. Udowodniły to w ostatniej potyczce, która mimo przegranej ze Startem (29:34) pokazała ogromną wolę walki i ambicje chorzowianek.
- Mieliśmy dużo dobrych fragmentów w spotkaniu z Elblągiem. Wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i wiemy nad czym musimy popracować. Nie wykonaliśmy niektórych założeń w pierwszej połowie, przez co straciliśmy trochę bramek – komentuje trener Jarosław Knopik.
W rywalizacji z elblążankami działo się naprawdę sporo. Przede wszystkim na uwagę zasługiwało podyktowanie dużej ilości rzutów karnych dla naszych rywalek, a także rotacje w składzie Niebieskich. Najbardziej zastanawiające były zmiany w bramce, gdzie świetnie po wejściu na parkiet spisywała się Paulina Jaśkiewicz, która jednak szybko ponownie została zastąpiona przez Renatę Kayumową.
- Jeżeli chodzi o rzuty karne to nie mamy się czego czepiać. Decyzje były słuszne, a nawet jeśli z którąś nie do końca się zgadzamy, to musimy pamiętać, że sędziowie to też ludzie i nie są nieomylni. Kwestia karnych to właśnie jeden z tych aspektów, który nie do końca został przez nas zrealizowany, tak jakbyśmy tego chcieli – stwierdza szkoleniowiec – Pozycja bramkarki rządzi się wprowadzonymi przez nas zasadami. Mamy swoje założenia taktyczne. To, o tym która z dziewczyn znajduje się między słupkami decyduje wiele aspektów, przede wszystkim zależne jest to od konkretnego zestawienia pozostałych zawodniczek. Rotacje są nieuniknione – dodaje trener Knopik.
W poprzednim meczu niespodziewanie w składzie zabrakło Karoliny Kuszki, a w trakcie meczu urazu nabawiła się obrotowa Karolina Jasinowska. Czy drużyna będzie mogła skorzystać z usług wspomnianych szczypiornistek?
- Karolina Kuszka przed meczem się rozchorowała, aktualnie dochodzi do siebie. Powinna zagrać z Pogonią, przyjrzymy się jej jak wygląda pod kątem fizycznym. Karolina Jasinowska nie wystąpi w tym spotkaniu, nie chcemy ryzykować. Aktualnie przechodzi zabiegi, nie jest to na szczęście poważny uraz. Powinna być gotowa na sobotnie mecz z Jelenią Górą. Do składu powraca natomiast Katarzyna Masłowska, której zawieszenie dobiegło końca - ocenia sternik Niebieskich.
Jutrzejsze rywalki przyjadą do Chorzowa w pełni wypoczęte. Wszystko przez to, że w ubiegłej kolejce ligowej nie rozgrywały swojego spotkania z GTPR Gdynia. Było to spowodowane meczem gdynianek w Pucharze EHF. Forma Pogoni jest dosyć zagadkowa, bowiem w 12. kolejce Superligi co prawda wygrały z Energą AZS Koszalin, ale dopiero po rzutach karnych. Po upływie regulaminowego czasu spotkania, na tablicy widniał wynik 27:27.
- Analizujemy nasze przeciwniczki na podstawie meczu z Koszalinem. Oczywiście drużyna ze Szczecina grała w ostatnim czasie mniej od nas. Nie udało nam się także przełożyć daty spotkania, tak jak to planowaliśmy na początku. Wszystko przez to, że proponowane przeze mnie terminy zostały odrzucone – oznajmia trener.
Jeszcze jednym z pozytywnych aspektów spotkania ze Startem Elbląg, była obecność kibiców i przygotowanego przez nich dopingu. Fanatycy Niebieskich nie zamierzają osiadać na laurach i mobilizują się także na jutrzejszy mecz. Warto podkreślić fakt, że klub w dalszym ciągu wspiera fanatyka Niebieskich, Artura Leszka, który od urodzenia zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym.
- Dochód z biletów meczowych ze spotkań z Elblągiem i Szczecinem zostanie w stu procentach przeznaczony na rehabilitację kibica Ruchu - Artura Leszka. Zapraszam wszystkich do wsparcia i do dopingu - powiedział wiceprezes KPR Ruch Chorzów, Krzysztof Zioło.
Spotkanie z SPR Pogoń Szczecin odbędzie się już jutro tj. 17 stycznia 2018 r., o godzinie 18:00 na hali MORiS przy ul. Dąbrowskiego 113.
Napisz komentarz
Komentarze