Fala protestów
Spektakl "Klątwa" po raz pierwszy został wystawiony w maju 2017 roku, w Teatrze Powszechnym w Warszawie, i od razu wywołał wielkie kontrowersje. Przed budynkiem protestowali działacze Ruchu Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Radykalno-Narodowego i członkowie Krucjaty Różańcowej. Z drugiej strony pikietowali natomiast przedstawiciele stowarzyszenia "Obywateli Solidarnie w Akcji", działającego na rzecz swobód obywatelskich i wolności przekonań.
Autorzy spektaklu od początku ostrzegają, że jest on przeznaczony tylko dla widzów dorosłych i zawiera sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne. - Wszelkie sceny przedstawione w spektaklu są odzwierciedleniem wyłącznie wizji artystycznej – bronią się twórcy. To jednak nie przekonało środowisk konserwatywnych, które protestowały również przy okazji wystawienia spektaklu w Chorzowie.
W dniu premiery spektaklu w naszym mieście, przed budynkiem Teatru Rozrywki, odbyła się manifestacja, w której uczestniczyło blisko sto osób. Do urzędu marszałkowskiego wpłynęło natomiast 17 petycji, podpisanych łącznie przez niecałe tysiąc mieszkańców województwa, sprzeciwiających się wystawieniu sztuki. Protest poparli m.in. chorzowscy radni PiS.
PiS za odwołaniem marszałka
Prawdziwe zamieszanie związane z „Klątwą” miało się dopiero zacząć. Pod koniec sierpnia radny PiS Jan Kawulok złożył wniosek o odwołanie marszałka województwa śląskiego. Jak tłumaczył radny sejmiku, skłonił go do tego brak reakcji Wojciecha Saługi na protesty środowisk katolickich, przeciw wystawieniu spektaklu na deskach Teatru Rozrywki. Wniosek został jednak odrzucony. Za wprowadzeniem punktu do porządku obrad głosowało 13 radnych PiS. Przedstawiciele PO, PSL, RAŚ i SLD byli przeciwni.
Odczarowanie teatru
Dziś okazuje się, że to wciąż nie koniec „klątwy” rzuconej przez radnych PiS na Teatr Rozrywki. Podczas wczorajszej sesji sejmiku województwa śląskiego wnioskowano o obcięcie dotacji dla placówki oraz przeniesienie ich na inne instytucje w finkcjonujące naszym regionie. Konkretnie chodziło o 11 mln zł, które miałyby trafić do Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej, oraz na Stadion Śląski, który przeznaczyłby je na realizację prowadzonych przez zarząd obiektu, zajęć kulturalnych i sportowych. Wniosek złożył radny Zbigniew Przedpełski.
Postulat pojawił się w toku wielogodzinnej dyskusji związanej z odrzuceniem przez Regionalną Izbę Obrachunkową uchwały budżetowej przyjętej przez radnych w grudniu ubiegłego roku, co oznaczało konieczność dokonania zmian w budżecie oraz uchwalenie nowej Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2018-2030. Radni PiS zarzucali koalicji rządzącej w województwie śląskim niegospodarność, zadłużanie naszego regionu oraz brak działań zmierzających do zmniejszenia długów.
Jedną z proponowanych korekt miało być odcięcie funduszy Teatrowi Rozrywki, co zostało uargumentowane prowadzeniem przez placówkę działalności wymierzonej w wartości chrześcijańskie, uznawane przez większość mieszkańców województwa śląskiego. To według radnych PiS łamanie zasady bezstronności światopoglądowej i neutralności politycznej. Kolejną przesłanką dla odebraniu chorzowskiemu teatrowi dotacji miały być systematyczne straty w działalności, które według przedstawionych dokumentów, miał on przynosić w ostatnich latach.
Ostatecznie radni koalicji przyjęli poprawioną wersję budżetu wraz z kilkuletnią prognozą gospodarczą, a wniosek dotyczący Teatru Rozrywki nie uzyskał wymaganego poparcia. Wszystko wskazuje jednak na to, że radni PiS nie dadzą łatwo za wygraną, a problemy placówki, związane z wystawieniem w Chorzowie spektaklu „Klątwa”, jeszcze się nie skończyły.
Napisz komentarz
Komentarze