Ruch tradycyjnie nie zwalnia tempa jeżeli chodzi o rozgrywanie kolejnych spotkań. Na niespełna trzy dni po potyczce z MKS-em Lublin, chorzowianki wybiorą się do Kościerzyny, gdzie w ramach 16. kolejki PGNiG Superligi Kobiet zmierzą się z tamtejszym UKS-em. Dla trenera Jarosława Knopika będzie to podróż w rodzinne strony, bowiem pochodzi on z Chojnic, które również znajdują się w województwie pomorskim. Nie ma jednak czasu na sentymenty. Niebieskie mają do zrealizowania konkretny plan, który wymaga pełnej koncentracji.
Klub z Kościerzyny zajmuje obecnie ostatnie miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem zaledwie 3 punktów. Zawodniczki Dariusza Męczykowskiego w trwającym sezonie wygrały tylko jedno spotkanie przeciwko Koronie Kielce. Pomorzanki zdążyły stracić już ponad 500 bramek we wszystkich spotkaniach. Ruch nad swoimi rywalkami ma 7 oczek przewagi, plasując się w dalszym ciągu na 10 lokacie. Można zatem śmiało stwierdzić, że nadchodząca rywalizacja, będzie meczem o przysłowiowe 6 punktów.
- Pracujemy nad tym, żeby dobrze podejść do tego meczu. Nie będzie to łatwe starcie, należy pamiętać o tym, że gramy na wyjeździe. Zdajemy sobie spraw z tego, że jeżeli przegramy, to rywal w walce o utrzymanie skróci do nas dystans. W przypadku naszego zwycięstwa będziemy mieli nad Kościerzyną 10-punktową przewagę – analizuje Jarosław Knopik.
Istotną kwestią będzie właściwie przygotowanie mentalne. Z jednej strony Ruch prezentuje się naprawdę dobrze w obecnej rundzie, jest wyżej notowany od rywalek, z drugiej jednak, w grę wchodzi wspomniana stawka spotkania oraz kwestia tego, żeby podejść profesjonalnie i z szacunkiem do przeciwnika i wyrzucić z głowy wszystkie zwycięstwa z wyżej notowanymi zespołami. Pokora i ciężka praca na parkiecie powinny być przepisem na nadchodzącą batalię.
- Głowa odegra kluczową rolę w tym spotkaniu. Jeżeli zagramy z takim podejściem i zaangażowaniem jak w środę z Lublinem to będziemy mieli problem. Musimy zaprezentować taką postawę jak w meczach z Jelenią Górą czy Piotrcovią – tłumaczy wprost szkoleniowiec.
W spotkaniu z liderkami tabeli, trener Knopik mocno oszczędzał trzon zespołu, dając jednocześnie dużo minut na parkiecie młodszym zawodniczkom. Sytuacja była podyktowana zadbaniem o zdrowie piłkarek. W Kościerzynie nie zobaczmy na pewno Sandry Kiel, Dominiki Nimsz, Agnieszki Drażyk, Oktawii Mrozek oraz Joanny Rodak, która w środowym meczu powróciła do kadry po długiej kontuzji. Jednak decyzją sztabu dalej będzie wzmacniać się po przebytym urazie. Do drużyny powróci natomiast Paulina Jaśkiewicz.
- Nie będzie z nami kilku zawodniczek, Sandra Kiel i Dominika Nimsz muszą jeszcze pauzować. Oktawia Mrozek ma już ściągnięty opatrunek gipsowy i trenuje indywidualnie. Asia Rodak musi się jeszcze wzmocnić przed powrotem do regularnego grania. Paulina Jaśkiewicz nie znalazła się w kadrze na mecz z MKS-em Lublin z tego względu, że bardzo dużo broniła podczas Mistrzostw Juniorek i daliśmy jej odpocząć, w Kościerzynie będzie już dostępna. Wszystkie dziewczyny które wezmą udział w tym spotkaniu są gotowe do gry, rwą się do walki i będą chciały przywieźć do Chorzowa 3 punkty! – oznajmia trener Ruchu.
Zapytaliśmy także o formę Żanety Lipok. Młoda skrzydłowa Ruchu dochodzi do wielu sytuacji strzeleckich, co jest godne pochwały i dobrze rokuje na przyszłość. Problemem natomiast jest wykończenie zawodniczki W spotkaniu z lubliniankami piłka po jej rzutach często nie potrafiła znaleźć drogi do siatki.
- Żaneta potrzebuje czasu. Jest to dla niej pierwszy sezon na tym poziomie. Zaczęła więcej grać w związku z kontuzją Asi Rodak. Musi nabrać stabilizacji, żeby zamieniać swoje rzuty na bramki. Mecz meczowi nierówny. Żaneta bardzo dobrze zagrała z kolei w Jeleniej Górze. Tak jak powiedziałem, dajmy jej czas – ocenia swoją podopieczną Jarosław Knopik.
Mecz przeciwko UKS PCM Kościerzyna – KPR Ruch Chorzów odbędzie się w najbliższą sobotę, tj. 3 lutego 2018 roku, o godzinie 16:00 w Hali Sportowej Sokolnia.
Napisz komentarz
Komentarze