Obie ekipy miały sobie coś do udowodnienia. Piłkarze Ruchu Chorzów chcieli w końcu wygrać wyjazdowe spotkanie, a krakowianie po miesięcznym rozbracie ze stadionem przy ulicy Reymonta liczyli na przełamanie po trzech porażkach z rzędu.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 5. minucie pokonali Kamila Lecha, a autorem bramki został Mateusz Zachara. Chorzowianie na szczęście zdołali szybko się pozbierać z tej trudnej sytuacji i zaczęli stwarzać sobie okazje bramkowe. Z rzutu wolnego bliski pokonania Miśkiewicza był Patryk Lipski, który trafił w słupek. W 24. minucie bramkę wyrównującą zdobył nie kto inny, tylko Mariusz Stępiński czyli lider naszego zespołu. "Stępel" znakomicie odnalazł się w polu karnym i strzałem w środek bramki pokonał Michała Miśkiewicza.
Po stracie bramki do ataku ruszyli gospodarze, a przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Krzysztof Drzyzga uderzył w słupek. W drugiej połowie świetnie na skrzydłach spisywali się Kamil Mazek i Piotr Ćwielong, a w polu karnym spustoszenie siał Stępiński. W końcu jedna z takich akcji przyniosła zamierzony skutek. W 68. minucie uderzenie Michała Koja odbił Miśkiewicz, ale przy dobitce Oleksego tuż sprzed linii bramkowej nie miał już najmniejszych szans.
Szkoleniowiec Wisły zmieniał zawodników, ustawienie, jednak na nic się to zdało. Niebiescy dominowali w środku pola i co rusz meldowali się pod bramką rywali, a po jednej z akcji Martin Konczowski trafił w słupek.
Ostatecznie po 90 minutach gry "Niebiescy" zainkasowali trzy punkty, a "Biała Gwiazda" pozostaje na dole tabeli zajmując ostatnie 16. miejsce.
Wisła Kraków 1:2 (1:1) Ruch Chorzów
Bramki: Zachara 5' - Stępiński 24', Oleksy 55'
Składy:
Wisła: Miśkiewicz - Bartosz, Głowacki, Sadlok, Pietrzak - Boguski, Mączyński, Popović (66' Brlek), Drzazga (46' Ondrasek), Małecki (58' Mójta) - Zachara.
Ruch: Lech - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy - Mazek (69' Moneta), Surma, Urbańczyk, Lipski, Ćwielong - Stępiński (90' Arak).
Napisz komentarz
Komentarze