W pierwszej połowie mieliśmy dużą przewagę i stworzyliśmy zdecydowanie więcej dobrych okazji bramkowych. Wystarczy powiedzieć, że w 6 minucie Mikołaj Zastawnik trafił w poprzeczkę, a tuż przed przerwą Sebastian Leszczak – w słupek.
Do tego doszło kilka soczystych uderzeń, obronionych przez katowickiego bramkarza, także po przedłużonym rzucie karnym Macieja Mizgajskiego w 19 minucie. W naszej bramce bezbłędnie spisał się Rafał Krzyśka, likwidując parę zagrożeń.
Dwie sytuacje zostały wykorzystane. Najpierw w 10 minucie Zastawnik uciekł rywalowi lewą stroną boiska, dośrodkował wzdłuż bramki, a Robert Świtoń z metra wpakował piłkę do siatki. Osiem minut później po szybko rozegranym rzucie wolnym Zastawnik „objechał” golkipera gospodarzy i podwyższył prowadzenie.
Po zmianie stron gospodarze, co zrozumiałe, ruszyli do przodu. Pierwsi stracili trzeciego gola. Piłkę przechwycił Adam Wędzony, wyłożył ją Leszczakowi, który popisał się piękną „podcinką” w sytuacji sam na sam. Po chwili rywale sprawdzili refleks Krzyśki, bez konsekwencji.
W 31 minucie katowiczanie szybko wznowili grę z rogu, a nasz błąd w kryciu pozwolił im na zdobycie kontaktowego gola. Szybko jednak sytuacja wróciła do „normy”. Kapitalne, techniczne dogranie Świtonia, głową zamienił na gola Wadim Iwanow. Bramkarz AZS mógł tylko na to popatrzeć, a zaraz zastąpił go „lotny”.
Gospodarze nacierali, my próbowaliśmy trafić do ich pustej bramki. Udała się ta sztuka Leszczakowi po podaniu Szymona Łuszczka i wygraliśmy 5:1.
CLEAREX awansował do 1/8 finału PP. W tej fazie prawdopodobnie już w środę o 20.30 na wyjeździe zagramy z 1-ligowym AZS UMCS Lublin.
Źródło: Clearex Chorzów
Napisz komentarz
Komentarze