„Ruch to MY, jego wierni kibice. Zjednoczeni, fanatyczni, wierni tradycjom. Ruch Chorzów jest częścią naszego życia. Nieważne w jakim miejscu jesteśmy, gdzie mieszkamy i pracujemy… Ruch zawsze jest z nami! Wiele mu zawdzięczamy. Dał nam poczucie przynależności. Chwile radości czerpane ze zwycięstw oraz naukę pokory płynącą z porażek. Prawdziwą przyjaźń. Pasje. Im większe problemy dotykają nasz Klub tym mocniej musimy go wspierać.” - takim przesłaniem rozpoczyna się misja stowarzyszenia podana na oficjalnej stronie „Wielkiego Ruchu”. W dalszej części opisu możemy przeczytać, że pierwszym z głównych obszarów działania organizacji jest rozwój akademii. Jakie konkretnie działania zostaną podjęte w celu rozwoju piłkarskiej młodzieży w Chorzowie?
- Przede wszystkim na sam początek chcielibyśmy zaopatrzyć dzieciaki w stroje Adidasa, na których będzie zamieszczone logo naszego stowarzyszenia. Wszystko powinno wyglądać dla nich bardziej profesjonalnie. W dalszej perspektywie mamy zamiar zająć się kwestią busa akademii, dzięki któremu młodzi zawodnicy mogliby komfortowo podróżować na mecze, turnieje... Na razie jest to jednak odległy cel, bo jesteśmy na początku naszej drogi – tłumaczy prezes „Wielkiego Ruchu” Piotr Jarzębak.
Drugi cel stowarzyszenia zakłada budowanie pozytywnego wizerunku klubu oraz kibiców. Wydaje się to zadanie trudne do osiągnięcia, ze względu na panujące wśród społeczeństwa stereotypy. Często fanatycy Niebieskich są negatywnie postrzegani przez mieszkańców miasta. Spowodowane jest to przez osoby które dopuszczają się podczas meczów negatywnych zachowań niemających nic wspólnego z dopingiem i wspieraniem drużyny. Przez takie wydarzania często na dalszy plan schodzą pozytywne działania prawdziwych fanów, którzy często prowadzą akcje, mające na celu pomoc innym osobom. Nie trzeba chyba przypominać sytuacji związanej ze „Szlachetną Paczką” czy też pomocy udzielonej dla wielu fanów zmagających się z problemami zdrowotnymi. Doskonale wiemy, że trudno jest zbudować dobry wizerunek, nieraz wymaga to wielu lat ciężkiej pracy, natomiast łatwo jest go zepsuć, czasami wystarczy jedno wydarzenie, jeden dzień, kilka minut...
- Zależy nam przede wszystkim na przełamaniu pewnych barier, ociepleniu wizerunku kibica. Przede wszystkim wśród zwykłych ludzi, którzy nie chodzą na mecze, a mają wyrobiony pewien stereotyp. Nie może być tak, że kibic który dopinguje drużynę jest postrzegany jak chuligan. Do tego potrzebna jest współpraca z fanklubami, wszyscy fani muszą stać się zjednoczeni, to nasz cel. Musimy doprowadzić do takiej sytuacji, w której dzialałność kibiców będzie miała realny wpływ na klub. To pozwoli zmienić wizerunek drużyny, dzięki temu w dłuższej perspektywie uda się przyciągnąć sponsorów – komentuje prezes Jarzębak. - Wszyscy musimy zacząć zdawać sobie sprawę, że pora wyjść ze średniowiecza, a wejść w nowoczesność, to pomoże wrócić Ruchowi do Ekstraklasy. Z drugiej strony ani my, ani nikt inny nie jest w stanie w 100% odpowiadać za zachowanie każdej osoby. To tak samo jak w firmie. Można kontrolować pracownika w pracy, zalecać coś, wskazać rzeczy do poprawy, ale jako szef nie masz już wpływu na to, co ten „ktoś” robi w czasie prywatnym. Często jest to jednak coś, co może rzutować na renomę twojej działalności, jeżeli ta osoba jest z nią kojarzona. Ważne jest to, aby każdy czuł odpowiedzialność za drugiego i potrafił zareagować w odpowiednim momencie – dodaje.
Ostatnim obszarem, w którym ma działać stowarzyszenie jest budowanie świadomości o historii Ruchu i edukowanie kibiców w tym zakresie. W szczególności młodzi fani żyjący tylko teraźniejszością, często nie zdają sobie sprawy, że klub ze stadionu przy ulicy Cichej 6, to instytucja z ogromnymi tradycjami, sukcesami, z którą związane jest wiele osób zasługujących na miano legendy.
- Zaczniemy oczywiście od takich kroków jak prelekcje w szkołach czy też w innej formie będziemy spotykać się z dziećmi oraz kibicami. Mamy atut w postaci Wojciecha Grzyba, który jest wiceprezesem stowarzyszenia. Marzy nam się także muzeum poświęcone historii Ruchu, ale to kolejny krok, który wymaga długofalowego projektu – opowiada pan Piotr.
Ostatnim aspektem jaki warto poruszyć jest wstąpienie do stowarzyszenia. Cały proces przebiega bardzo płynnie. Należy wydrukować i wypełnić deklarację członkowską, którą następnie trzeba dostarczyć ją do siedziby „Wielkiego Ruchu”, która znajduje się na ul. Chrobrego 13 w Chorzowie. Końcowym etapem jest opłacanie minimalnej składki członkowskiej wynoszącej 19,20 zł za miesiąc. Co otrzymuje osoba, która zdecydowała się na wstąpienie do stowarzyszenia?
- Najniższa składka wynosi 19,20 zł. Oczywiście wysokość kwoty wiąże się z datą założenia Ruchu. Nie uważamy, że jest to duża suma. Ludzie wydają miesięcznie o wiele więcej pieniędzy na papierosy czy alkohol. Składka jest przez nas przeznaczona na rozwój akademii oraz samego stowarzyszenia, musimy utrzymywać księgowość oraz biuro – mówi o kosztach prezes. - Przede wszystkim każda osoba która wpłaca, będzie mogła korzystać z przyszłych sukcesów stowarzyszenia, powiedzieć innym, że była częścią tego co się stało, a także w razie chęci brać czynny udział w życiu „Wielkiego Ruchu". Dodatkowo każdy kto zdecyduje się na złożenie deklaracji otrzyma kartę cashback, dzięki której w konkretnych sklepach, przy zakupach na określone kwoty, następuje częściowy zwrot – zachęca pan Jarzębak. - Możliwe, że w przyszłość członkostwo będzie wiązało się bezpośrednio ze zniżkami w kontekście wejścia na mecz, ale najpierw musimy pokazać klubowi, że nasze działania przynoszą efekt – dodaje.
Sternicy „Wielkiego Ruchu” mają ewidentnie pomysł na działalność stowarzyszenia, a jednocześnie na to jak pomóc Niebieskim, którym w obecnej sytuacji przyda się każde wsparcie. Trzeba jednak pamiętać, że cały projekt jest dopiero na początku swojej drogi i na widoczne efekty będzie trzeba trochę poczekać.
- Każde nasze działanie jest zgodne z prawem, bardzo dbamy o tę sferę. Chcemy zachować jawność finansów, tak aby dla każdego, to co robimy było jasne, czytelne i nie budziło wątpliwości. Będziemy brali wzorce ze stowarzyszeń kibiców największych europejskich klubów. Jesteśmy zaangażowani w ten projekt całym sercem, wkładamy w to dużo czasu oraz środków własnych, robimy to jednak z myślą o Ruchu! - kończy prezes Jarzębak.
Napisz komentarz
Komentarze