W składzie na igrzyska olimpijskie jesteś obok Kacpra Klicha, jedyną chorzowianką. Jak czujesz się z tym faktem?
Nawet o tym nie wiedziałam. Szkoda, że nie ma więcej osób na tegoroczne igrzyska z Chorzowa. Cieszę się jednak, że udało mi się zdobyć kwalifikacje i spełnić swoje kolejne marzenie.
Przed Tobą najważniejszy start 4-lecia jak wyglądały przygotowania do tego startu?
Większość czasu w tym roku przygotowywałam się w Bańskiej Bystrzycy. Nie zabrakło też zgrupowań w Spale oraz obozu wysokogórskiego. Tegoroczne przygotowania zaczęłam tak naprawdę dopiero w marcu, ale do takiego startu nie trenuje się rok, to są lata treningów.
Kwalifikację olipijską wywalczyłaś już w maju podczas startu w Naumburgu - to chyba pozwoliło Ci spokojnie przygotowywać się już do igrzysk i nie gonić minimum.
Jak na mnie to dość późno, ponieważ przez ostatnie dwa lata uzyskiwałam kwalifikacje już w marcu. Jednak uzyskanie minimum nie daje 100% pewności wyjazdu, tak więc jakaś niepewność była do czasu ogłoszenia składu.
W tym roku masz najlepszy czas w kraju na 10km i 20km. Do rekordu życiowego brakuje jeszcze półtorej minuty. Cel do Rio to właśnie życiówka?
Cel na Rio to danie z siebie 120% podczas zawodów, a czym to zaowocuje zobaczymy.
Przed czteroma laty w Londynie zajęłaś 23. miejsce, rok później na MŚ było to 43. miejsce, a w 2015 w Pekinie 38. miejsce. To chyba nie jest szczyt możliwości zwłaszcza patrząc na uzyskiwane czasy. Doświadczenie z Londynu już wyciągnięte? Stres mniejszy?
Zapewne jest mniej stresu, ponieważ wiem co mnie czeka, a to pozwala mi spokojnie trenować i nie zastanawiać się nad tym jak wyglądają IO od wewnątrz. Doświadczenie też większe. Cztery lata to nie tylko dużo czasu, ale również wiele startów czy treningów. Staram się z każdych zawodów wyciągać wnioski i wcielać je w życie.
Analizowałaś już pewnie trasę w Rio de Janeiro. Jak ją ocenisz, jakiej pogody się spodziewasz?
Muszę się przyznać, że nie analizowałam specjalnie trasy zawodów. Widziałam ją na zdjęciach, wiem w którym miejscu się znajduje i to mi na chwilę obecną wystarczy. Z tego co wiem, to temperatura jest nawet mniejsza niż w Polsce w ostatnimi czasy, ale na pewno jest większa wilgotność i może wiać. Każdy jednak będzie miał takie same warunki podczas startu, więc nie ma co się nimi przejmować, tylko trzeba się odpowiednio do nich przygotować.
Kto Twoim zdaniem podyktuje tempo i jakie ono będzie?
Ciężko mi powiedzieć. Wydaje mi się, że przez około 10km pójdzie większa grupa dziewcząt i dopiero w drugiej połowie tempo będzie się zwiększać.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z chodem?
Zaczęłam biegać dla siebie, jednak sport od dziecka był mi bardzo bliski. W trakcie jednych z zawodów poznałam Michała, który trenował w moim obecnym klubie AZS AWF Katowice i to on wpadł na pomysł, abym zaczęła biegać pod okiem trenera. Biegaczką zostałam jednak tylko przez chwilę, ponieważ bardzo szybko zaczęłam trenować chód sportowy.
fot. facebook.com/Agnieszka-Dygacz
Napisz komentarz
Komentarze