Po ostatnim szalonym terminarzu drużyny trenera Jarosława Knopika, nastąpił ten moment, w którym Niebieskie mogą skupić się tylko na jednym celu. Wiąże się to z odpadnięciem z Mistrzostw Polski Juniorek. Szkoleniowiec może nareszcie trenować z całym zespołem i nie zastanawiać się nad tym kogo może, a kogo nie może wystawić do gry w danym spotkaniu.
- Przygotowujemy się cały czas do meczu z Koroną. Nareszcie możemy skupić się na jednym celu, a ja nie muszę segregować zawodniczek na dwie drużyny, robić podziałów, tylko wszyscy tworzymy jeden zespół, który jest skupiony na konkretnej, wspólnej rzeczy. Możemy przygotować się w normalnym mikro-cyklu, zostały nam jeszcze dwa treningi. Cieszy mnie też fakt, że przez cały tydzień mogliśmy skoncentorwać się nad tym meczem – ocenia trener Knopik. - To zrozumiałe, że funkcjonuje nam się łatwiej, każdy trener chce pracować ze swoją drużyną, a nie tylko rozgrywać mecze w szalonym tempie, rotować, dawać odpoczywać, zmieniać, czasami naprawdę było ciężko ogarnąć tę sytuację, ale na całe szczęście to już za nami – dodaje.
Drugim pozytywnym aspektem jest sytuacja kadrowa. Chorzowianki do spotkania z Koroną przystąpią niemal w pełnym składzie. Jedynymi zawodniczkami których zabraknie, są Agnieszka Drażyk, która podda się artroskopii kolana w połowie marca, Paulina Jaśkiewicz w dalszym ciągu zmaga się z urazem kciuka, jakiego nabawiła się podczas meczu z Pogonią Szczecin. Wygląda jednak na to, że szyna zostanie wkrótce zdjęta, a golkiperka powróci do treningów już w poniedziałek. Ostatnią nieobecną jest Oktawia Mrozek, która wyleczyła już kontuzję, ale obecnie przechodzi infekcję w związku z czym jej powrót nastąpi także na początku kolejnego tygodnia.
- Cieszy mnie to, że do treningów powróciła wczoraj Karolina Kuszka. Oczywiście będziemy ją wprowadzać ostrożnie, ale jest to komfortowe, że będę dysponował trzema bramkarkami. Skrzydła są w pełni dysponowane, tak samo obrotowe. Na rozegraniu jest problem z Agnieszką, którą czeka dłuższa przerwa, ze względu na kontuzję i zaplanowany zabieg, a infekcję wyleczyć musi Oktawia Mrozek – komentuje sytuację szkoleniowiec.
W dwóch spotkaniach Superligi KPR odnotował dwie porażki, najpierw z Energą Koszalin, a następnie z Zagłębiem Lubin. Niebieskie w tych konfrontacjach zagrały jednak kawał dobrej piłki i można zakładać, że gdyby trener Knopik miał wówczas do dyspozycji pełny skład, to oba rezultaty mogły wyglądać zupełnie inaczej. Szczególnie dobrze Ruch zaprezentował się w Lubinie, gdzie nieznacznie przegrał z Zagłębiem, stawiając bardzo trudne warunki Miedziowym. Wyobraźnia sympatyków naszych sczypiornistek jest zapewne rozpalona, kiedy weźmie się pod uwagę fakt dobrej sytuacji kadrowej, braku szaleńczego terminarza, a także perspektywę konfrontacji z o wiele niżej notowanym rywalem, w porównaniu do dwójki poprzednich oponentów.
- Jesteśmy spokojni z tego względu, że możemy się solidnie przygotować. Czujemy się dobrze fizycznie, taktycznie, analitycznie, ale wszystko zweryfikuje boisko. Z racji roli gospodarza oraz tego, że zajmujemy wyższe miejsce w tabeli, to jesteśmy w trochę lepszej sytuacji niż Korona, co jednak nie stawia nas w roli zdecydowanego faworyta. Kielczanki wygrały ostatnio z Piotrcovią, a dodatkowo ich sytuacja kadrowa również ulegała znacznej poprawie i przyjadą do Chorzowa w pełnym składzie. Wiemy o co gramy, zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, ale czeka nas 60 minut ciężkiej walki i emocji, z którymi musimy sobie poradzić – mówi skoncentrowany przed meczem Jarosław Knopik.
Spotkanie KPR Ruch Chorzów – Korona Handball Kielce, w ramach 21. kolejki PGNiG Superligi Kobiet odbędzie się w najbliższą niedzielę, tj. 4 marca 2018, o godzinie 17:00 na hali MORiS Chorzów, przy ul. Dąbrowskiego 113.
Napisz komentarz
Komentarze