Mateusz Majewskiego – piłkarz Ruchu Chorzów
Dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu, również od strony mentalnej. Najważniejsze jest żeby wygrywać mecze. Walczymy o utrzymanie, jest duże napięcie, sporo punktów do odrobienia, zrobimy wszystko by nie zawieść kibiców. Piłka dziś była szybka, w znacznej mierze dzięki dobrze przygotowanej murawie, mam nadzieję, że na wyjazdach warunki będą podobne. Atmosfera była fenomenalna przez cały mecz. Był bardzo fajny, głośny doping kibiców w tle. Czuć było, że ten „dwunasty zawodnik” jest z nami. Cieszy mnie to, że mój występ został dziś dobrze odebrany. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej.
Juan Ramon Rocha – trener Ruchu Chorzów
Pierwszy raz spotkałem się z tak długą przerwą pomiędzy rundami. Nie jest łatwo w takiej sytuacji dobrze przygotować drużynę do powrotu na murawę. Klub stworzył nam jednak bardzo dobre warunki do pracy w tym okresie. Wierzę, że to, co wypracowaliśmy, będzie realizowane w kolejnych spotkaniach. Pozytywnym impulsem jest też to, że nowi zawodnicy pokazali dobrą grę i szybko wkomponowali się w zespół. Prawdopodobnie żadna inna drużyna w lidze nie czuje w tym momencie takiej presji, jak my. Chłopcy pokazali jednak, że potrafią sobie z nią poradzić. Udało się to pomimo przykrych wieści, jakie spadły na nas przed tym spotkaniem. Bywa tak, że życie jest ciężki i niesprawiedliwe, ale to często sprawia, że stajemy się silniejsi i chcemy stawać się lepszym.
To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Z każdą minutą prezentowaliśmy się coraz lepiej na boisku. Zdobyliśmy dwie bramki, ale oprócz tego stworzyliśmy sobie wiele innych sytuacji bramkowych. Dzisiejszy mecz jest już historią. Jutro rozpoczniemy przygotowania do spotkania ze Stomilem Olsztyn. Na wyjazdach chcemy się prezentować równie dobrze, jak przed własną publicznością. Tylko wtedy możemy myśleć o zrealizowaniu naszego celu.
Adrian Stawski - trener Bytovii Bytów
Myślę, że ta szybko strzelona bramka ustawiła spotkanie. Z mojej perspektywy wyglądało to tak, że Miłosz Przybecki był w tej sytuacji na kilkumetrowym spalonym. Nie wiem dlaczego sędzia tego nie zauważył. Mieliśmy czas, żeby odpowiednio zareagować, ale nie udało się to. Później straciliśmy drugiego gola. Ruch mógł grać to, co najlepiej potrafi, czyli z kontry. Obydwie bramki padły w pierwszej połowie. Niestety nie potrafiliśmy się po nich podnieść. Nie stworzyliśmy sobie wystarczająco dużo sytuacji, by móc ten mecz zremisować, nie mówiąc już o wygranej.
Napisz komentarz
Komentarze