To bez wątpienia eksperymentalny sposób na zwiększenie populacji nosorożców. - Ze względu na trudności przemieszczania się tych zwierząt pomiędzy ogrodami zoologicznymi, pojawił się w Berlinie innowacyjny program in vitro przeznaczony dla tej grupy zwierząt i nam się udało wziąć w nim udział - podkreśla Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.
23 jajeczka poddano wstępnej kwalifikacji. Sam proces pobrania jajeczek u tak dużego zwierzęcia do łatwych nie należy. Największ problem, jak przekonuje weterynarz tkwi w znieczuleniu. - Nie zapominajmy, że to zwierzę jest dzikie, do całej procedury potrzebny jest odpowiedni sprzęt, czyli sonda, USG z igłą, która nakłuwa jajniki, wstrzykuje specjalny płyn wypłukujący komórki i pobiera te komórki - zaznacza weterynarz Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.
- Wyselekcjonowane jajeczka nosorożycy zostaną przewiezione do Włoch, gdzie na miejscu dobrane zostaną plemniki niespokrewnionego samca, następnie "Nadzieja" wróci do swojego chorzowskiego domu - dodaje dyrektorka ZOO.
- Ciąża nosorożca trwa ok. 15-16 miesięcy, na świat przychodzi tylko jedno młode, które waży 35-50 kg - podaje Wikipedia.
To wciąż najbardziej zagrożony gatunek na świecie, a w szczególności gatunek ginący. Technika in vitro to obecnie jedyna dostępna metoda podtrzymania lub zwiększania populacji zwierząt, w tym właśnie nosorożców. Kolejną grupą, która być może poddana zostanie inseminacji w śląskim zoo to koty drapieżne.
Napisz komentarz
Komentarze