Kuratorem i organizatorem wszystkich wystaw w Galerii Spełnionych Marzeń jest Krzysztof Łazikiewicz. Dlaczego zdecydował się nazwać galerię w taki sposób? - Ponieważ w tym miejscu spełniają się marzenia artystów o wrażliwych odbiorcach i zaistnieniu w świecie sztuki. Spełniają się też marzenia organizatorów o pokazaniu czegoś pięknego mieszkańcom naszego miasta, a także samych chorzowian, o uczestniczeniu w wydarzeniach dających możliwość obcowania ze sztuką, zobaczenia czegoś wartościowego, i spotkania ludzi mających podobne zainteresowania – tłumaczy Krzysztof Łazikiewicz.
Wernisaż prac Bogumiły Pacyny odbędzie się 8 marca (piątek) o godz. 18:00 w Klubie Pokolenie Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul. Młodzieżowej 29. Autorka wystawy urodziła się i mieszka w Rudzie Śląskiej. Posługuje się różnymi technikami, takim jak olej, akryl, akwarela oraz pastel, który w szczególny sposób współgra z jej wrażliwością artystyczną. Jak sama przyznaje, najbardziej inspiruje ją człowiek, a dokładniej rzecz ujmując, ukryte w rysach twarzy lub sylwetkach piękno, szczególnie to niedoskonałe. Baczne przyglądanie się ludziom pozwala jej odkrywać to, co zwykle, na pierwszy rzut oka, niewidoczne, a niezbędne do tego, by powstał portret wyjątkowy.
Tematów do wielu prac dostarcza jej od lat życie toczące się na krakowskim rynku W ten sposób powstaje niepowtarzalna galeria ludzi, których jak uważa artystka, łączy magia tego miejsca. Motywem rozpoznawczym jej twórczości stały się dzieci karmiące gołębie. - Chętnie podejmuję temat dziecka w jego naturalnych pozycjach, zachowaniach. Unikam pozowanych ujęć, uważam, że bezpowrotnie zabierają szczerość przekazu. Radość sprawiają mi gołębie, które często pojawiają się w mojej twórczości – zaznacza Bogumiła Pacyna.
Artystka ma za sobą kilka wystaw indywidualnych oraz wiele wystaw zbiorowych, organizowanych wspólnie z Grupą Plastyczną Krajcok’12, której jest członkiem, a także w ramach Międzyregionalnego Programu pn. "Derby Artystyczne - Śląsk & Małopolska i województwa ościenne". - Od lat przyglądam się ludzkim postaciom, wnikam w ich twarze, studiuję spojrzenia. Upływający czas utwierdza mnie w przekonaniu, że samo podobieństwo nie czyni portretu prawdziwym – mówi o swojej twórczości artystka. - Jeśli maluję natomiast kwiaty, to róże. Lubię, gdy nabierają w swe płatki światło, wtedy prezentują się najpiękniej - dodaje.
Wystawa potrwa do 12 kwietnia.
Napisz komentarz
Komentarze