Trzy spółki w grze
Tylko w tym roku, kwestia utworzenia w naszym mieście kasyna, była obiektem dyskusji radnych, już kilkukrotnie. Do tej pory podejmowane były uchwały ws. wydania opinii o jego potencjalnej lokalizacji. Pod uwagę brane są cztery obiekty: przy ul. Stefana Batorego 35, Armii Krajowej 15, Wolności 1 oraz Zjednoczenia 1. Jak wyjaśnia Karolina Skórka z Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej chorzowskego magistratu, uchwały podjęte dotychczas przez radnych, nie przesądzają jeszcze o tym, że w mieście kasyno powstanie.
- Jednym z załączników wniosku o otwarcie kasyna jest zgoda Rady Miasta. Decyzję podejmuje jednak ministerstwo finansów, uwzględniając liczbę kasyn przypadających na województwo. Praktyką jest, że w okresie wygasania jednej z koncesji w województwie, podmioty zainteresowane tego typu działalnością, składają wnioski do kilku miast, wskazując kilka lokalizacji. Zgodnie z przepisami, w Chorzowie może powstać tylko jedno kasyno – tłumaczy Karolina Skórka.
Rada zezwala na utworzenie w mieście kasyna, poprzez udzielenie pozytywnej opinii, co do jego lokalizacji. Teraz, po wydaniu takiej zgody, sprawa zostanie rozpatrzona przez resort finansów.
- Miasto nie prowadzi żadnych rozmów z potencjalnymi inwestorami ws. otwarcia kasyna, ponieważ ani rada, ani prezydent miasta, nie są podmiotami wydającymi takie decyzje. W województwie śląskim może powstać maksymalnie 17 kasyn, 1 kasyno przypada na 250 tys. mieszkańców. Najbliższe kasyna znajdują się w Katowicach, Tychach oraz w Sosnowcu – dodaje Karolina Skórka.
Z prośbą o wydanie opinii ws. lokalizacji kasyna zwróciły się do chorzowskiej Rady Miasta trzy spółki: BINGO CENTRUM Sp. z o.o., CASINO Sp. z o.o. oraz Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe S.A. Ostatecznie w grze pozostanie tylko jedna z nich. Podobnie jak lokalizacja samego kasyna. To, że krupierzy zakręcą kołem ruletki właśnie w Chorzowie, zdaniem części radnych, jest jednak mało prawdopodobne.
Radni podzieleni
Pomimo że większość z nich opowiada się za utworzeniem w naszym mieście kasyna, to temat stał się przedmiotem żywiołowych dyskusji, toczonych na sali obrad chorzowskiego ratusza.
- Zarówno ja, jak i pozostali radni Prawa i Sprawiedliwości, od samego początku krytycznie podchodziliśmy do tego pomysłu i dlatego konsekwentnie nie popieraliśmy udzielenia pozytywnej opinii. W każdym głosowaniu radny powinien kierować się interesem miasta i jego mieszkańców. Miasto z kasyna żadnych korzyści mieć nie będzie. Nie ma ono powstać w budynku miejskim, więc nie otrzymamy czynszu, nie wzrosną też dochody podatkowe... – wylicza Jacek Nowak (PiS).
Innego zdania jest Marcin Weindich (PdChiPO), który podkreśla, że miasto nie powinno ograniczać dostępu do legalnie działającego kasyna, które może otrzymać koncesję ministerstwa finansów.
- Każdy mieszkaniec powinien sam zdecydować z jakiego rodzaju rozrywek korzysta. Trzeba jasno powiedzieć, że w Chorzowie, podobnie jak w innych miastach, działa po kilkadziesiąt na wpół legalnych punktów z tzw. automatami, które też są swego rodzaju kasynami – zaznacza.
Radny wskazał również utworzenie nowych miejsc pracy dla mieszkańców naszego miasta, jako dodatkowy argument za powstaniem kasyna.
- Jeden z podmiotów ubiegających się o koncesję zadeklarował, w przypadku pozytywnej decyzji o przyznanie koncesji z ministerstwa, zatrudnienie od 60 do 70 mieszkańców Chorzowa. Mówimy o gastronomii, personelu pomocniczym itd. Jeżeli sprawa otwarcia kasyna będzie powiązana z utworzeniem dodatkowych miejsc pracy dla chorzowian, to jestem za pozytywną decyzją – mówi Marcin Weindich.
- W naszym urzędzie pracy nie ma rzesza bezrobotnych krupierów, którzy czekają na pracę w kasynie – przekonuje Jacek Nowak.
- Wątpię by w Chorzowie było wielu ludzi tak majętnych, by mogli sobie pozwolić na przegrywanie mniejszych czy większych pieniędzy by przeżyć "dreszczyk emocji". Natomiast obawiam się, że dla części mieszkańców, zwłaszcza tych życiowo zdesperowanych, będzie to pokusa łatwego zysku, czy też ostatnia nadzieja na ratunek. Niestety, w kasynie gra wielu, ale w ostatecznym rozrachunku zawsze wygrywa kasyno – dodaje.
Zdaniem Krzysztofa Szulca (RAŚ) szanse na utworzenie kasyna w naszym mieście są znikome.
- Temat kasyna w Chorzowie nie jest nowy i nie jest też tematem zero-jedynkowym. Podjęta decyzja o lokalizacjach wcale nie oznacza, że w proponowanych miejscach powstaną kasyna. Jeżeli chodzi o stanowisko chorzowskiego RAŚ, to zdajemy sobie sprawę z zagrożeń płynących z utworzenia kasyna, dot. m.in. bezpieczeństwa czy wzrostu przestępczości. Biorąc jednak pod uwagę możliwość powstania nowych miejsc pracy, jak i to, że osoby chcące tracić pieniądze w kasynie i tak będą je tracić, to niech to robią w Chorzowie. Nie wydaje mi się by mieszkańcy naszego miasta chcieli szturmować kasyno, które w mojej opinii i tak w Chorzowie nie powstanie – twierdzi radny.
Mieszane uczucia mieszkańców
By poznać opinię chorzowian na temat utworzenia w naszym mieście kasyna, postanowiliśmy spytać o to przechodniów napotkanych nieopodal miejsc, w których potencjalnie mogłoby ono powstać. Nasi rozmówcy przedstawiali rozbieżne stanowiska w tej sprawie, choć wielu z nich nie wiedziało, że taki punkt może wkrótce pojawić się na mapie Chorzowa. Wspólnym mianownikiem, który wyłania się z wypowiedzi mieszkańców, jest niezadowolenie z proponowanych lokalizacji.
- Każdy z tych punktów znajduje się na obszarach zabudowanych. Tutaj jednak mieszkają ludzie, a wiadomo jak z kasynem - otwarte praktycznie do rana, alkohol, hałasy... To nie są dobre miejsca na takie inwestycje – mówi jeden z mieszkańców przechodzący ul. Stefana Batorego.
– Jeśli to kasyno powstanie, to ceny mieszkań w jego pobliżu pójdą w dół. Nikt nie chce mieszkać w takiej okolicy. Na pewno są w Chorzowie miejsca gdzieś na uboczu, gdzie można by coś takiego zrobić i nikomu by to nie przeszkadzało - dodaje jego małżonka.
Mieszkańcy obawiają się jednak nie tylko hałasów.
- W Chorzowie były już takie kasyna, prawda? To byłoby nieszczęście, gdyby coś takiego znowu tu się pojawiło. Ludzie przegrywają tam całe swoje majątki. Wychodzi taki na ulicę i jak się wyżyje? Zawsze kręcą się wokół kasyn typy spod ciemnej gwiazdy. Strach pomyśleć, co to by było – mówi chorzowianka mieszkająca na ul. Wolności.
- To jest kuszenie losu. Życie w naszym kraju nie jest łatwe, a to w wielu przypadkach prowadzi prostą drogą do uzależnienia. Widzimy to w telewizji, w prasie i na ulicach. W Chorzowie, jak wszędzie, to przede wszystkim alkoholizm. Po co nam jeszcze hazardziści, którzy wpadną w ten nałóg i doprowadzą do rodzinnych tragedii. Nie jestem zwolennikiem takich pomysłów – zaznacza mieszkaniec napotkany na ul. Zjednoczenia.
Wielu chorzowian nie obawia się jednak perspektywy powstania w mieście wielkiego salonu gier.
- To jest moim zdaniem dobry pomysł. Też czasem gram, ale wiadomo, z umiarem. To rozrywka jak każda inna. W końcu alkohol nie jest zabroniony, to dlaczego mieliby zabraniać hazardu. I tak już tych kasyn nie ma tak dużo. Ludzie są przewrażliwieni na tym punkcie – przekonuje chorzowianin mieszkający na ul. Armii Krajowej.
- Ja tam uważam, że nie ma co panikować. Będzie, to będzie. Jeśli mają powstać miejsca pracy, to tym lepiej. Mój kolega pracował jakiś czas w kasynie i dzieją się tam raczej nieciekawe rzeczy, ale chyba lepsza taka praca niż żadna, prawda? Poza tym Chorzów to raczej w tej chwili nie jest najlepsza lokalizacja na kasyno. Pewnie zrobią je w innym mieście, także ten temat nie powinien chyba nikogo martwić – zaznacza mieszkanka Chorzowa przechodząca ul. Wolności.
A Ty co sądzisz na temat utworzenia w naszym mieście kasyna? Zapraszamy do komentowania!
Fot.: freepik.com
Napisz komentarz
Komentarze