Meczem z chorzowskim Ruchem piłkarze Górnika rozpoczęli rundę rewanżową sezonu zasadniczego ekstraklasy. Przed meczem piłkarze zaangażowali się także w charytatywną akcję Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę. Dzięki przystąpieniu do tej inicjatywy Górnicy zbierali zabawki i słodycze przed spotkaniem z Ruchem Chorzów. Każda osoba, która przyszła do punktu zbiórki, w zamian za zabawkę lub paczkę słodyczy otrzymała wejściówkę na mecz Górnika z Ruchem. -Wierzymy, że efekty naszego uczestnictwa w akcji pomogą najmłodszym. Zainteresowanie jakim cieszy się sport i piłka nożna to duży kapitał, z którego trzeba korzystać przy okazji takich wydarzeń. Dlatego cieszymy się, że Górnik Łęczna może pomagać i uczestniczyć w tej akcji - mówi Jakub Drzewiecki, rzecznik prasowy Górnika Łęczna.
W trakcie i po spotkaniu Górnicy nie mieli okazji do świętowania i radości. W fatalnym stylu przegrali 0:4 nie oddając żadnego celnego strzału na bramkę. Niebiescy pokazywali swoje umiejętności na boisku, mieli przewagę w każdym elemencie gry. To już zupełnie inny Ruch od tego, którego oglądać mogliśmy w ostatnim spotkaniu z Lechem, gdzie Niebiescy przegrali 0:5. Już w 10 minucie Ćwielong wykorzystał dośrodkowanie Monety i precyzyjnym strzałem głową pokonał Prusaka i tym samym chorzowianie wyszli na prowadzenie.
Górnik Łęczna próbował odpowiedzieć tym samym, jednak chorzowianie byli nie do zatrzymania i zespół z Łęcznej nie był w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji bramkowej co Niebiescy wykorzystali już kilka minut później. W 19 minucie spotkania Lipski wrzucał piłkę z rzutu wolnego. Pomylił się Prusak, który wypuścił ją z rąk i Pazio z bliska pewnie strzelił gola. Tym samym został kolejnym piłkarzem Ruchu, który strzelił bramkę w debiucie. Piłkarze Górnika starali się odwrócić losy spotkania, próbowali stworzyć kilka groźnych sytuacji, ale bezskutecznie. Zawodnicy schodzili do szatni przy stanie 2:0 dla Ruchu.
W drugiej połowie to piłkarze Górnika jako pierwsi zaczęli atakować. Zaczęli od groźnej akcji Komora w polu karnym. Hrdlicka jednak skutecznie odbił piłkę i wynik pozostał bez zmian. Atmosfera na boisku robiła się coraz bardziej nerwowa, szczególnie po faulu Pruchnika Faul na Lipskim, za co został ukarany czerwoną kartką.
Górnik w dalszym ciągu się nie poddawał i próbował walczyć, ale Niezgoda przejął odbitą od słupka piłkę po strzale Monety i uderzeniem do pustej bramki podwyższył prowadzenie Ruchu. Górnik pozostał bez złudzeń.
Końcówka spotkania to już popis umiejętności Niebieskich. Na boisko wszedł Arak już minutę później dobił piłkę do pustej bramki po znakomitej interwencji Prusaka, który obronił strzał Lipskiego.
Więcej goli już nie padło, chorzowianie zrehabilitowali się za wysoką porażkę z Lechem i łatwo pokonali Górnika Łęczna. Kolejnym rywalem będzie Jagiellonia Białystok. Spotkanie odbędzie się już 26 listopada.
Górnik Łęczna – Ruch Chorzów 0:4 (0:2)
0:1 Piotr Ćwielong, 10 min.
0:2 Adam Pazio, 18 min.
0:3 Jarosław Niezgoda, 61 min.
0:4 Jakub Arak, 79 min.
Górnik: Prusak – Komor, Pruchnik, Gerson, Leandro (64 Szmatiuk) – Drewniak, Dźwigała – Bonin, Piesio (46 Jarecki), Dzalamidze (57 Hernandez) – Śpiączka; trener: Andrzej Rybarski.
Rezerwowi: Małecki, Tymiński, Sasin, Ubiparip.
Ruch: Hrdlicka – Konczkowski, Helik, Kowalczyk, Pazio – Urbańczyk, Surma – Ćwielong, Lipski (86 Walski), Moneta (81 Przybecki) – Niezgoda (78 Arak); trener: Waldemar Fornalik.
Rezerwowi: Miszczuk, Cichocki, Oleksy, Nowak.
Żółte kartki: Pazio, Helik.
Czerwona kartka: Radosław Pruchnik za faul taktyczny, 59 min.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Napisz komentarz
Komentarze