Aleksandra Kokowska:
- Szczerze to na prawdę to był udamy start, ponieważ miałam stabilne dalekie rzuty ale niestety poza promień, rzuty których nie udało mi się zaliczyć z opowiadań widzów leciały na 64m, między innymi pierwszy rzut poleciał poza promień i na pewno gdybym zaliczyła inaczej ustawiałabym konkurs sobie a szczególnie w głowie. Pomimo 8 miejsca jestem zadowolona, bo to w końcu ósme miejsce w Polsce, a zawodniczek jest z roku na rok więcej i poziom polskiego młotu jest ogromnie mocny poziom. Wiem jednak, że w przyszłym roku będę inaczej podchodzić do rywalizacji w mistrzostwach Polski i będę lepiej przygotowana. Łatwo skóry nie sprzedam. Jeśli chodzi o ten rok to oczywiście jeszcze wystartuje. Myślę, że przede mną dwa-trzy starty, za tydzień w Poznaniu oraz na Akademickich Mistrzostwach Polski w Łodzi.
Adam Grudzień:
- Jechałem do Włocławka z kontuzją, problem wziął się od dźwigacza łopatki, który spowodował zesztywnienie szyi i ograniczenie ruchomości. Środki przeciwbólowe lekko złagodziły dolegliwość, ale nie na tyle by wykonać proby w pełnym komforcie. Jedna próba zaliczona, dwie spalone z czego ostatnia z upadkiem. Start zaliczam jako jeden z najgorszych w sezonie. Byłem przygotowany spokojnie na 57 m, bez kontuzji mogłoby polecieć. Możliwe, że znajdę jakieś dwa starty w tym krótkim sezonie, aby potwierdzić dobra dyspozycję z treningów. A po sezonie startowym wracamy pełna parą wracamy do zajęć trenerskich. We wrześniu chcemy przeprowadzić nabór do naszej sekcji, aby rozpropagować rzuty i lekkaatletyke w mieście. Spora część młodzieży w Chorzowie nie wie, że taka sekcja istnieje i klub z wielkimi tradycjami. Trzeba to zmienić, bo Chorzów to nie tylko piłka nożna i Ruch, ale też wiele innych klubów z ciekawą ofertą dla dzieci. Mam nadzieję, że uda nam się zachęcić szkoły, nauczycieli i dzieciaki do współpracy z AKSem.
Napisz komentarz
Komentarze