Prokuratura Rejonowa w Chorzowie zawiesiła śledztwo w sprawie zabójstwa Pawła Kiliańskiego - dziennikarza stacji TVN. Sprawca pozostaje nieuchwytny, najprawdopodobniej pozostaje za granicą.
- Wszystkie czynności, które mógł wykonać prokurator, zostały wykonane. Nie można wykonać dalszych, czyli przesłuchać podejrzanego i ogłosić mu zarzutów. To nas obliguje do zawieszenia śledztwa. Ale nie należy tego mylić z umorzeniem. Uspokajam też, że okres przedawnienia przy tego typu zbrodni wynosi 40 lat od momentu jej popełnienia. To szmat czasu - mówi Cezary Golik, prokurator rejonowy w Chorzowie, cytowany przez TVN24.
Prokuratura wytypowała na sprawcę tego czynu Kamila Żuka - męża Eweliny Ż. 35-letni mężczyzna, jak wynika z logowań należącego do niego telefonu, miał przebywać pamiętnej nocy w miejscu zabójstwa. Później jego urządzenie logowało się w pobliżu granicy polsko - niemieckiej a także w miejscowości zamieszkania jego rodziny w Niemczech. Od feralnej nocy z mężczyzną nie ma kontaktu, nie stawił się także w pracy. Nie wiadomo gdzie teraz przebywa, według chorzowskiej prokuratury znajduje się on poza granicami Polski.
Za podejrzanym został wystawiony list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. W momencie gdy Kamil Żuk zostanie zatrzymany przez organy ścigania, śledztwo zostanie ponownie podjęte. Wizerunek domniemanego sprawcy został opublikowany przez policję na początku maja tego roku.
Czytaj także: Zabójstwo dziennikarza w Chorzowie - policja publikuje wizerunek podejrzanego
Morderca zadał 50 ciosów nożem, ofiara wykrwawiła się na śmierć
Do zdarzenia doszło w nocy z 26 na 27 marca, przy stadionie GKS-u Katowice, znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Śląskiego. Do pary siedzącej w zaparkowanym samochodzie - Pawła Kiliańskiego i Eweliny Ż. podszedł mężczyzna, po czym otworzył drzwi pojazdu i zadał znajdującemu się tam 29-latkowi ciosy nożem. Wcześniej sprawca zdjął z podwozia pojazdu zamontowane tam urządzenie śledzące.
Po chwili brutalna szamotanina przeniosła się na otwarty teren. Poszkodowany otrzymał około 50 ciosów nożem kuchennym. Mężczyźnie udało się dostać z powrotem do samochodu. Kobieta zawiozła 29-latka na pogotowie w Katowicach, ten jednak w konsekwencji odniesionych obrażeń zmarł. Zamordowany to pochodzący z Katowic dziennikarz TVN-u.
Zdarzenie zarejestrowała jedna z kamer stadionu "GieKSy". Sprawca pozostawił także na miejscu narzędzie zbrodni - nóż kuchenny oraz czapkę. Te przedmioty zostały zabezpieczone przez policję.
Prokurator Rejonowy w Chorzowie zdecydował się przedstawić Kamilowi Żyle, mężowi Eweliny zarzut zabójstwa ofiary oraz bezprawnego posługiwania się urządzeniem lokalizującym bez wiedzy kobiety. Para była w trakcie rozwodu.
Źródło: TVN24 / własne
Napisz komentarz
Komentarze