Widmo ciężkiego sprzętu wjeżdżającego do zespołu przyrodniczo-krajobrazowego spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem mieszkanców, którzy demonstrowali na Rynku w Chorzowie. Internetową petycję podpisało już ponad 7000 osób.
O sprawie informowaliśmy 20 kwietnia, tuż po czwartkowej sesji Rady Miasta Chorzów. Zaniepokojeni decyzją śląskiego wojewody Jarosława Wieczorka o wydaniu zgody na rozbiórkę nasypów kolejowych na terenie Żabich Dołów, radni podnieśli głos w tej kwestii podczas obrad. Prace zgłosiła firma JK Technology, właściciel nasypów. Więcej na ten temat pisaliśmy >>TUTAJ<<
Wojewoda nie wiedział co podpisuje?
W połowie maja do chorzowskiego magistratu wpłynęło postanowienie wojewody śląskiego dotyczące wznowienia postępowania administracyjnego w sprawie wydanej decyzji. Śląski Urząd Wojewódzki poinformował, że w sprawie pojawiły się nowe okoliczności, na które wskazała wizja lokalna Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
Wychodzi na to, że przy wcześniejszej decyzji nie wzięto pod uwagę tego, że obiekty objęte zgłoszeniem nie stanowiły drogi kolejowej w rozumieniu prawa budowlanego.
To jeszcze nie koniec walki o Żabie Doły
Prezydent Chorzowa Andrzej Kotala zwrócił się z apelem do wojewody śląskiego o wydanie postanowienia o wstrzymaniu wykonalności jego decyzji do czasu rozstrzygnięcia postępowania wznowieniowego. W obrocie prawnym nadal jest bowiem dokument, który pozwala na wjazd ciężkiego sprzętu na ten teren i wyrządzenie tam nieodwracalnych szkód.
- Chodzi o to, by mieć stuprocentową pewność, że do czasu zamknięcia sprawy nikt nie odważy się wjechać tam ciężkim sprzętem - komentuje Andrzej Kotala. - Konieczne jest podjęcie wszelkich możliwych działań, w tym wstrzymania wykonalności decyzji uchylającej sprzeciw, by zabezpieczyć obszar zespołu przyrodniczo-krajobrazowego "Żabie Doły" przed jego potencjalną dewastacją - dodaje prezydent.
Napisz komentarz
Komentarze