Na październikowej sesji Rady Miasta Chorzów rozgorzała dyskusja na temat procedowanej uchwały w sprawie zamiaru likwidacji dwóch filii (nr 6 i 14) Miejskiej Biblioteki Publicznej w Chorzowie. Chodzi o te znajdujące się na ul. Opolskiej i ul. Hankego.
"Naprzeciw potrzebom społecznym"
- Zamiar likwidacji dwóch filii Miejskiej Biblioteki Publicznej w Chorzowie wynika z pilnej potrzeby optymalizacji funkcjonowania tej instytucji kultury, przy jednoczesnej racjonalizacji wydatków na działalność kulturalną w Mieście Chorzów - wskazano w projekcie uchwały zgłoszonej przez prezydenta Szymona Michałka, a referowanej przez jego zastępcę Jacka Króliczka.
Dalej dowiadujemy się, że pomysł podyktowany był chęcią wyjścia naprzeciw potrzebom społecznym, by zwiększyć nakłady na poszerzenie oferty biblioteki w zakresie nowoczesnych rozwiązań. Dodatkowym atutem miały być koszty utrzymania lokali, jakie według autorów uchwały są niewspółmierne do korzyści płynących z ich funkcjonowania.
Dodano także, że likwidacja tych filii nie utrudni w znaczący sposób dostępu mieszkańców do oferty biblioteki, a poprawi znacznie kondycję finansową tej instytucji.
Podczas sesji przedstawiciele Ruchu Samorządowego Szymona Michałka przedstawili wyliczenia odnośnie wypożyczeń i zwrócili uwagę na to, że osoby dotychczas korzystające z tych filii mają stosunkowo niedaleko do innych placówek - te znajdują w odległości od 0,9 km do 2,2 km.
W odpowiedzi opozycja zwracała uwagę między innymi na to, że łatwy dostęp do biblioteki jest szczególnie ważny dla osób starszych i ujęcie ich w ciasnych tabelkach nijak ma się do rzeczywistości. Podnoszono także głos, że oszczędność na poziomie ok. 285 tysięcy zł w skali roku, dla budżetu Chorzowa nie będzie znaczącą wartością. A jeśli już nowy zarząd miasta chce oszczędzać, to niekoniecznie na kulturze.
- Zabieranie mieszkańcom biblioteki to jest jak zabieranie przychodni zdrowia - porównywał Marcin Michalik (KO).
"Nie było jeszcze takiego sposobu prowadzenia rozmowy na tej sali"
W dalszej kolejności mogliśmy m. in. wysłuchać wystąpienia radnej RSSM Karoliny Strzelczyk, która przeczytała z kartki dogłębną analizę wypowiedzi, jakiej Marcin Michalik udzielił Gazecie Wyborczej.
- Jestem szczerze zaskoczona, a wręcz zszokowana pana wypowiedzią, bo pan, panie Michalik, w tych kilku zdaniach zmanipulował opinią publiczną oraz bez skrupułów skłamał w ogólnopolskiej gazecie, którą czyta tysiące ludzi - wyrecytowała Strzelczyk.
Zarzucała byłemu wiceprezydentowi Chorzowa, że nieprawdą jest to, jakoby miał nigdy nie przyczynić się do zamknięcia ani jednej filii miejskiej biblioteki. Przytoczyła jego głosowania z poprzednich kadencji odnośnie filii nr 8, 15, 16 i 1 (tam stanął książkomat), które były sprzeczne z tym, co miał powiedzieć "Gazecie".
Tematem prześwietlania kolejnego artykułu ze wspomnianych mediów postanowił się zająć pełnomocnik prezydenta ds. promocji i kultury Maciej Zieliński. Niewiele to miało jednak wspólnego z omawianą sprawą.
- Manipulacja to takie słowo, które wygodne jest zawsze z tego punktu widzenia, kiedy go ktoś nadużywa. Padło tutaj z ust pana pełnomocnika słowo kultura. Tej kultury brakuje nam dzisiaj na tej sali - skomentowała Aleksandra Zimnik, wiceprzewodnicząca Rady Miasta (KO). - Dla jednego z nas będą ważne statystyki, a dla innego będzie to człowiek - argumentowała głos za utrzymaniem bibliotek.
Gdy dyskusja zboczyła mocno poza zaplanowany temat, w odpowiedzi Marcin Michalik polecił zgromadzonym książkę Artura Schopenhauera "Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów". Odniósł się do sposobu debaty prowadzonej tego dnia na sali obrad.
- Na samym dnie jest atak na przeciwnika. Jeśli nie mam nic do powiedzenia, to atakuję Michalika. Jeśli nie mam argumentów, oprócz finansowych za likwidacją biblioteki, to atakuję Michalika. W zasadzie to jest uchwała chyba nie o zamknięciu bibliotek, tylko o zamknięciu Michalika najlepiej. Nie było jeszcze takiego sposobu prowadzenia rozmowy na tej sali. Mamy nowe standardy, nie chcę powiedzieć, że jest mi miło. Ale to w żaden sposób nie odnosi się do czytelnictwa w Chorzowie - zauważył. - Państwo proponujecie zmniejszenie wydatków na kulturę. O tym już mówiłem w kwietniu, jak widzę, się nie myliłem - zakończył.
Radni Michałka i PiS-u za zamknięciem bibliotek
Za podjęciem uchwały w sprawie zamiaru likwidacji Filii nr 6 oraz Filii nr 14 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Chorzowie zagłosowało 12 radnych (Ruch Samorządowy Szymona Michałka oraz Prawo i Sprawiedliwość). Przeciw byli radni Koalicji Obywatelskiej (10 głosów). Radny Jacek Nowak (PiS) tuż przed głosowaniem wyszedł z sali.
Podjęcie uchwały nie jest jednoznaczne z zamknięciem powyższych, ale uruchamia ona tok działania w tej kwestii.
Napisz komentarz
Komentarze