Dla tej kobiety, nie ma rzeczy nie do osiągnięcia?
-Aktywizacja seniorów - takie było moje zadanie, gdy rozpoczęłam pracę w Urzędzie Miasta. Po kilku latach to kilka tysięcy osób, które nie wyobrażają sobie życia bez swoich zajęć z tańca, języków, rehabilitacji czy jogi. To ludzie, którzy aktywnie korzystają z pojawiających się szans i cudowna, kilkudziesięcioosobowa grupa wolontariuszy, którzy kilka razy w tygodniu odwiedzają pacjentów szpitala. To oni właśnie zainspirowali nas ideą integracji międzypokoleniowej. Tym, że warto pomyśleć o podobnych aktywnościach dla ich dzieci i wnuków. Tak powstał projekt Klubu Malucha, gdzie uczymy się jak spędzać twórczo czas z dziećmi, jak nauczyć je życia w grupie. Plan naszego działania zawsze staje się sześć razy bogatszy niż zakładamy na początku.
To właśnie w ramach Miejskiego Programu Aktywizacji „Aktywny Chorzów” na lata 2016 - 2020 8 lutego 2016 roku uruchomiony został nowy program - Centrum Integracji Międzypokoleniowej (CIM), w ramach którego funkcjonują: Chorzowska Strefa Wolontariatu, Chorzowska Akademia Seniora, Dzielnicowe Akademie Seniora, Artystyczna Akademia Seniora Klub Malucha i realizowane są program Chorzów 60+, czy te skierowane do młodzieży, organizowane imprezy i akcje dla mieszkańców. Ostatnio otworzono Akademię Aktywnego Malucha i Seniora, gdzie wszyscy uczą się brazylijskiego jujutsu.
Dziś Magda to pełnomocnik prezydenta miasta. Sprawuje nadzór nad Wydziałem Polityki Zdrowotnej i Aktywizacji Społecznej, koordynuje zadania związane z realizacją Programu „60+”, Chorzowskiej Akademii Seniora, Chorzowskiej Strefy Wolontariatu, Centrów Informacji Senioralnej i Medycznej a także dba o działania w zakresie aktywizacji społecznej i polityki zdrowotnej, współpracuje z Zespołem Szpitali Miejskich. Efektem pracy jej i całego zespołu m.in. w 2017 r. roku Chorzów otrzymał najwyższe w regionie dofinansowanie na realizację bezpłatnych badań profilaktycznych dla mieszkańców Chorzowa.
To współpraca wielopłaszczyznowa. Także z podmiotami zagranicznymi. Dzięki temu udało się po raz pierwszy w Chorzowie zorganizować wystawę najlepszych prasowych zdjęć na świecie - World Press Photo.
A czy w takiej działalności liczą się ludzie, których spotyka się na swojej drodze ?
- Tylko ludzie. W wielopłaszczyznowym działaniu, skierowanym na aktywizację i promocję zdrowia trzeba mieć dobry zespół i mądrego przełożonego. W sferze społecznego działania nie można wszystkiego zaplanować, ale bezwzględnie trzeba szybko reagować na potrzeby ludzi. Miałam szczęście spotkać osoby, dla których to, co robią jest pasją. I mam to szczęście, że mój szef rozumie potrzebę aktywizacji, realizacji zadań z zakresu polityki zdrowotnej. I zawsze te działania wspiera.
Prezydenta Andrzeja Kotalę nazywasz szefem, jaka jest to relacja?
- Z prezydentem współpracuję od lat. Jestem osobą, która w pracy musi mieć wolność działania. Zawsze wybierałam tak, by w pracy robić to, czym się pasjonuję. Miałam szczęście i trafiłam na szefa, który to rozumie.„Tego się nie da zrobić” - łączy nas to, że nie wypowiadamy tych słów. Wszystko da się zrobić . Bardzo to szanuję, bo dzięki temu nie podcina nam się skrzydeł, ale mobilizuje do podejmowania nowych wyzwań. Dlatego tak bardzo staramy się, by na część programów, akcji, wydarzeń pozyskiwać partnerów, którzy finansowo czy rzeczowo wspierają nas w ich organizacji, a my przy okazji możemy edukować i aktywizować jeszcze większą liczbę ludzi. Bo potrzeb jest wiele, a budżet miasta nie jest z gumy.
Oczywiście stawiając na takie dziedziny prezydent wykazał się odwagą w działaniu: gdy zaczynaliśmy, były to w skali całego kraju innowacyjne programy, dziś stawiane są jako wzór do naśladowania. Na pewno bywają takie osoby, którym się to nie podobało. Próbują plotkami wypaczyć sens tego działania. Ale myślę, że - jeśli coś nie jest konstruktywną krytyką, którą bardzo cenię - nie należy się tym przejmować i trzeba robić swoje. Wierzę w to, że mieszkańcy po prostu dostrzegają dobrą robotę.
Motywacja do lepszej pracy jest wtedy, kiedy współpraca z szefem oparta jest na zaufaniu. To ważne, by pozwalać się rozwijać, żeby pracownika motywować do jeszcze lepszego, efektywniejszego działania. Myślę sobie, że gdyby mój szef myślał tylko o korzyściach politycznych, nie otaczałby się takimi ludźmi, którzy wychodzą w miasto, sprawdzają, jakie potrzeby mają poszczególne grupy społeczne. Tacy ludzie najczęściej traktowani są jako niepotrzebny balast, zagrożenie. Tymczasem mądry szef otacza się takimi ludźmi, którym chce się pracować i wiedzą, co i jak mają realizować.
A co do zagrożenia, to Twój czas pracy nie kończy się po 8 godzinach. Co robi Magda, która wraca do domu?
- (śmiech)Nadal pracuje, jestem niestety człowiekiem, który ciągle szuka nowych zadań i wyzwań. Tego mogą nie lubić moi współpracownicy, których bardzo cenię, ale czasami dzwonię do nich o dziwnych porach, przetrzymuję w pracy... (śmiech). Ale inaczej nie można. Bo aktywizacja, polityka zdrowotna to rodzaj pracy, której nie można wykonywać w kilka godzin, nie zważając na to, jakie są aktualne potrzeby w tych dziedzinach. Podam przykład: organizujemy zabawy taneczne dla seniorów. Oni się tam świetnie bawią, ale także znajdują przyjaciół, nie czują się samotni. Gdy nas pytają, czemu nie możemy częściej ich organizować, nie możemy powiedzieć, że niestety kończymy o 15. 00 i nie damy rady. Tak się nie da nikomu pomóc. By to robić skutecznie, trzeba być też zaangażowanym i wierzyć, że takie działania mają sens. Dlatego staramy się zawsze realizować ich potrzeby. To pokazuje jedno, że tej pracy nie da się zamknąć co do minuty, zabrać torebkę z biurka, wrzucić do niej telefon komórkowy zamknąć drzwi i sobie odpuścić. Jeżeli coś robimy dla ludzi, to robimy naprawdę, rzetelnie i mądrze.
Pewnego rodzaju mądrością życiową są działania twojej cioci. Kobieta równa się piękno, idealnie zadbana twarz...? Tak kojarzy się pani z urzędu...
- (śmiech) Jestem rocznik 82 i niewiele jeszcze siwych włosów, ale mam taką ciocię, która jest moim ideałem. Ma siwe włosy, piękne zmarszczki i raz w tygodniu moczy kalkę w misce i naciera tym włosy, dzięki czemu uzyskuje piękny, fioletowy odcień. Tego momentu nie mogę się doczekać (śmiech). Chciałabym już mieć takie siwe włosy, żeby też tego spróbować, wygląda to naprawdę pięknie. To jest niepopularne, ale uważam, że najwięcej uroku kobietom dodają zmarszczki, niedoskonałości, bo to pokazuje, że mamy swoje radości, problemy. Każda z nas ma przeżycia, jest po prostu człowiekiem. To powinno być widać na naszych twarzach, bo to, jak się żyje i co nas spotyka, to jest prawdziwe piękno człowieka i jego wartość.
Rozważnie dzielisz czas pomiędzy pracą a życiem rodzinnym?
- Jeszcze niestety jest tak, że kobieta musi pracować więcej niż mężczyzna, by osiągnąć podobną pozycję. To jest Magda, której udało się połączyć pracę z zaangażowaniem w życie rodzinne. Moi najbliżsi mnie wspierają, mogę na nich liczyć. Oni na mnie też. Nie oceniają moich wyborów. I dlatego dla mnie tak ważne jest to, by ludzi tak szybko i bez zastanowienia nie oceniać. Każdy ma prawo do swoich wyborów na każdym etapie życia: od decyzji, czy zostać żoną, matką, po wybór miejsca pracy . Ja jestem od lat w szczęśliwym związku i kropka. Co będzie dalej, czas pokaże. Bardzo cenię życie rodzinne, utrzymuję bliskie relacje z całą, bardzo dużą rodziną. Dzięki nim nie muszę bać się samotności, mogę się realizować w pracy. To niezwykle ważne w czasach, gdy żyjemy tak szybko, by mieć wokół siebie ludzi, którzy są nam przychylni. Po prostu nas kochają.
Życie pisze różne scenariusze. A co z pomysłami na przyszłość?
- Wiem co chcę robić przez następne lata. Mam nadzieję, że będę to mogła kontynuować dla mieszkańców Chorzowa. Mam bardzo dużo pomysłów. Przede wszystkim chciałabym żeby przyjeżdżali tutaj ludzie i mówili, że Chorzów to miasto, w którym chcieliby zamieszkać. Nie chodzi mi tutaj o piękne budynki, ulice, ale o stworzenie atmosfery, w której ludziom będzie się dobrze mieszkać. W życiu różnie się układa, nie raz straciłam pracę, zmieniałam ją, było to przykre, trzeba to było odchorować (śmiech). Wiem co chce robić w życiu, jakie mam cele. Wiem, że zdrowie i aktywizacja to są te rzeczy, w których świetnie się czuję. Jest tak dużo do zrobienia, że będę to robić. A gdzie, to czas pokaże.
Takie kobiety jak Ty, twardo stąpające po ziemi mają marzenia?
- Najprostszym i najważniejszym marzeniem jakie mam, to żeby wszyscy moi bliscy zawsze byli zdrowi. Boję się latać samolotem, więc chciałabym częściej przezwyciężać lęk przed lataniem, bo jest wiele miejsc, do których dojazd samochodem bywa trudny (śmiech). O całą resztę mogę zadbać sama, potrafię realizować założone cele. Dla mnie marzenie znaczy plan. Marzenie brzmi trochę nieosiągalnie...
Napisz komentarz
Komentarze